I bardzo mądrze. Ślub nie wnosi związku na wyższy level. Jeśli związek jest idealny to po co coś w nim zmieniać, a jeśli się sypie to żaden ślub tego nie zmieni... Chyba, że ktoś ma fetysz jarania się związkiem na papierku
I bardzo mądrze. Ślub nie wnosi związku na wyższy level. Jeśli związek jest idealny to po co coś w nim zmieniać, a jeśli się sypie to żaden ślub tego nie zmieni... Chyba, że ktoś ma fetysz jarania się związkiem na papierku
I bardzo mądrze. Ślub nie wnosi związku na wyższy level. Jeśli związek jest idealny to po co coś w nim zmieniać, a jeśli się sypie to żaden ślub tego nie zmieni... Chyba, że ktoś ma fetysz jarania się związkiem na papierku
Według ciebie małżeństwo to fetysz jarania się związkiem na papierku?
To lekka przesada, a w zasadzie brzmi jak lewackie pierdolenie.
Które niby głosi wolność, a z drugiej strony nazywa związki małżeńskie kobiety i mężczyzny "fetyszem".
Są ludzie, którym ślub pasuje, są ludzie, którym nie, ale fetysz? No bez przesady. Równie dobrze możesz pisać o fetyszu posiadania dzieci, fetyszu świętowania wigilii, albo sylwestra. Każdy w swojej rodzinie robi co chce.
Jest mnóstwo kochających się ludzi dla których ślub jest ważny ze względu na tradycję, na atmosferę, na ten jeden dzień w życiu, na obrączkę.
Jeśli masz do kogoś stuprocentowe zaufanie, to faktycznie ślub nic nie zmienia, ale zostają wspomnienia do końca życia.
Jeśli ktoś nie jest pewien, ma jakieś obawy, znaki zapytania, wie, że to nie jest coś do końca życia, albo jest przeciwny małżeństwu, to jego sprawa.
Ja wziąłem ślub z własnej woli, 10 lat temu, jako 26 latek dlatego, że sam chciałem (moja ukochana oczywiście też).
Różnica między nami jest taka, że ja (sam po ślubie) nie nazywam ludzi, którzy żyją bez ślubu, fetyszystami (bo to ich wybór, szanuję go), tak jak ty nazywasz wszystkich sadoli (i nie tylko), którzy ośmielili się poślubić swoją kobietę.
No a coś więcej powiesz? Nie wiem, poprzesz to faktami czy jak? Tylko błagam, nic nie wspominaj o Bogu, że to jest zawarcie związku przed Bogiem... takie fakty do mnie nie przemawiają.