Ostatnimi czasy zainteresowałem się tematem nie tylko katastrof lotniczych, ale lotnictwa cywilnego ogółem. Większości się wydaje, że wsiadając do samolotu wszystko jest tak dokładnie sprawdzone i zabezpieczone, a piloci są przeszkoleni, wypoczęci i dobrze opłaceni. Tymczasem jeden wielki syf jak wszędzie gdzie pojawił się człowiek
Jakby kogoś wciągnęło jest cała strona takich zapisów
planecrashinfo.com/lastwords.htm
@up niestety to prawda. Mam znajomego który pracuje na lotnisku - technik obsługi naziemnej samolotów. Opowiedział mi to i owo. Jak zaczynał prace kilka lat temu ciągle mówiono "safety first" sprawdź samolot 5 razy zanim wypuścisz go na drogę kołowania. A teraz? Zapierdalać, nie ma czasu na pomyłki, przyleci Ryanair to ma 25 min na tankowanie załadunek itp a jak się spóźni, to dzwonią do niego z głównej siedziby i musi się tłumaczyć czemu samolot nie wystartował o czasie.
Wiedziałem, że wjedzie temat Ryana. Nie porównuj Ryanair'a do normalnej linii lotniczej. Nawet do taniej. Tylko oni dopuszczają się nadużyć i latają na oparach. (...)
Tak to jest jak płaci się 9 zł za bilet. Oszczędzają na wszystkim, nawet na paliwie. (...)
Ryan to nie tania linia lotnicza. To powietrzny PKS. I tak, też słyszałem wiele historii od pilotów i stewardów tej linii jak oni nie byli wzywani do Dublina na dywanik. Pojebana linia z pojebanymi oszczędnościami.
Gdzieś ty takie bzdury wyczytał?