Kurwa, czasami to się załamać idzie w tym kraju. Sam jestem niepełnosprawny, wrodzona wada rozwojowa dłoni i jak widzę, jak to państwo traktuje niepełnosprawnych, to mnie jasny chuj strzela. Od samego początku, od kurwa szpitala upierdalanie na każdym kroku (mojej mamie po porodzie powiedzieli, że syn nie ma rąk
, no kurwa sadole przed powstaniem sadistica...), potem nie lepiej. Żaden lekarz się nie podejmie operacji, która przywróciła by mi jakikolwiek chwyt, nawet w tej jebanej Polanicy, bo dziecko za małe, bo to się nie da. Zwiedziłem 3/4 Polskich szpitali w każdym słysząc "To się nie da", "A po co?"... Ostatecznie za własne pieniądze zawieźli mnie do Niemiec, gdzie pan doktor praktycznie od ręki (
) zrobił co się dało, dzięki czemu nie jestem zdany na innych. Potem łażenie po komisjach jakiś, i za każdym, ale kurwa każdym razem zdziwko "Jak to on umie korzystać z komputera?" "Jak to jeździ na rowerze?". Tylko samozaparciem udowodniłem lekarzowi, że jestem zdolny do zrobienia prawka. I co? Mam 21 lat, prawo jazdy i szukam sobie pracy. I co? Jajco kurwa, jak by pan jeździł na wózku, to spoko, jak by pan był upośledzony, jasne, czemu nie, ale pan ma wadę dłoni, to kurwa nikt pana nie zatrudni.
Żeby nie było wątpliwości - nie liczę na łaskę ze strony państwa, czy coś, tylko na ludzkie podejście do niektórych spraw, bo teraz to się można po prostu pociąć.
Podkurwiłem się niemiłosiernie...
Fotki kiedyś wrzucę na harda