PiS od ponad roku już pichci ustawę, która nałoży nową daninę na obywateli.
Oczywiście nie będzie się to nazywać podatkiem, ale "opłatą mocową".
Tu projekt ustawy:
legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12292758/katalog/1239602212396022
Ustawa za za niedługo trafić powinna do sejmu.
Środki z opłaty mocowej, mają zostać wykorzystane na wspieranie inwestycji w energetyce konwencjonalnej.
Czyli PiS chce wyciągać kasę od obywateli, nie po to żeby rozwijać nowe technologie w energetyce czy chociażby w elektrownie jądrową, albo OZE, ale żeby ślepo ładować ją w energetykę węglową.
Zamiast w końcu zrestrukturyzować kopalnie węglowe, żeby funkcjonowały zgodnie z minimum zasad rynkowych, wyjebać na zbity pysk pasożytnicze związki zawodowe, to będę obywatelom kasę zabierać, żeby dalej finansować ten węglowy burdel u nas w kraju.
Dopóki państwo będzie demoralizować rynek energetyki (bo nierentowne kopalnie i tak dostaną kasę od państwa bez żadnych konsekwencji) dopóty, wydobycie węglą będzie niewspółmiernie drogie.
Oczywiście nie będzie się to nazywać podatkiem, ale "opłatą mocową".
Tu projekt ustawy:
legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12292758/katalog/1239602212396022
Ustawa za za niedługo trafić powinna do sejmu.
Środki z opłaty mocowej, mają zostać wykorzystane na wspieranie inwestycji w energetyce konwencjonalnej.
Czyli PiS chce wyciągać kasę od obywateli, nie po to żeby rozwijać nowe technologie w energetyce czy chociażby w elektrownie jądrową, albo OZE, ale żeby ślepo ładować ją w energetykę węglową.
Zamiast w końcu zrestrukturyzować kopalnie węglowe, żeby funkcjonowały zgodnie z minimum zasad rynkowych, wyjebać na zbity pysk pasożytnicze związki zawodowe, to będę obywatelom kasę zabierać, żeby dalej finansować ten węglowy burdel u nas w kraju.
Dopóki państwo będzie demoralizować rynek energetyki (bo nierentowne kopalnie i tak dostaną kasę od państwa bez żadnych konsekwencji) dopóty, wydobycie węglą będzie niewspółmiernie drogie.