Coś mi tu fejkiem zalatuje
"Około 2 tys. osób wzięło w piątek udział w Nowym Jorku w manifestacji przeciwko skutkom kryzysu gospodarczego, chciwości ludzi biznesu i nierównościom społecznym
Najgorszy kwartał na Wall Street od upadku Lehman Brothers
Grecja myśli o wprowadzeniu na rynek 100-letnich obligacji
Kapitalizm przetrwa? "Nie mamy instytucji, które poradziłyby sobie z kryzysem"
Marsz rozpoczął się na Wall Street, a zakończył przy komendzie głównej nowojorskiej policji. Na transparentach można było przeczytać m.in. "Wszyscy bankierzy to naziści" oraz "Policja Nowego Jorku chroni miliarderów z Wall Street". Uczestniczy protestu skandowali "Zostaliśmy sprzedani".
Wśród manifestantów była kilkusetosobowa grupa osób, które od dwóch tygodni koczują na Wall Street, ale także obrońcy praw kobiet, związkowcy i przedstawiciele organizacji pozarządowych. "Jesteśmy tu, żeby wygrać tę walkę, i nie odejdziemy, dopóki nam się to nie uda" - powiedział agencji EFE 40-letni muzyk Sidney Steele.
Grupa koczująca na Wall Street cieszy się poparciem znanych osób ze świata kultury. Poparł ją brytyjski zespół Radiohead. Z jej członkami spotkał się reżyser Michael Moore.
Nikt nie został zatrzymany."
źródło