A nie wystarczy przełączyć sobie na rzeczy, które będą nas interesować, jeśli przez przypadek trafiamy na rzeczy, które godzą w nasze poczucie smaku? Dziwna ta nagonka na anime, zważając że nikt przecież nie narzuca przymusu obcowania z tym. Pozdrowienia dla masochistów, którzy lubią się epatować i czują nieodparty przymus wewnętrzny "hejtowania ogólnego".