Co my tu mamy. Koleś kieruje jakimś mobilnym hotelem dla inżynierów. Zapala papierosa i nie zauważa, że o coś zapierdolił.
Patrzy zrezygnowany jak wagon stacza się gdzieś w pizdu, i wykorzystuje czas żeby się zaciągnąć. Kontener jebnął w końcu w jakieś chaszcze i zarył wywalając palacza. Wyrwany ze snu pacjent z kompresem na głowie wygląda ze zdziwieniem, ale już pędzi do niego doktor.