Nie jest robocap. Kiedyś to tęgo rozkminiałem jaki jest tego mechanizm, że po alko dostaje się +100 do nieśmiertelności. Doszedłem do tego, że jednak psychika jest ponad ciałem, jeśli chodzi o zarządzanie całą maszynerią. Do najebanego człowieka po prostu to nie trafia, że jego ciało ucierpiało, co za tym idzie psychika nie przekazuje tego sygnału dalej do ciała. To tak jak z chorobami - człowiek nastawiony pozytywnie zazwyczaj szybciej zdrowieje, a nastawiony pesymistycznie wysyła do ciała sygnały, że chuj i kaput, co daje efekty takie, że zdrowieje gorzej. Przy alko musi być ten sam mechanizm.
Nie jest robocap. Kiedyś to tęgo rozkminiałem jaki jest tego mechanizm, że po alko dostaje się +100 do nieśmiertelności. Doszedłem do tego, że jednak psychika jest ponad ciałem, jeśli chodzi o zarządzanie całą maszynerią. Do najebanego człowieka po prostu to nie trafia, że jego ciało ucierpiało, co za tym idzie psychika nie przekazuje tego sygnału dalej do ciała. To tak jak z chorobami - człowiek nastawiony pozytywnie zazwyczaj szybciej zdrowieje, a nastawiony pesymistycznie wysyła do ciała sygnały, że chuj i kaput, co daje efekty takie, że zdrowieje gorzej. Przy alko musi być ten sam mechanizm.