Awaryjny powinien tam być, tyle że po jego wciśnięciu owszem odcina zasilanie ale robot nie wraca do swojego poprzedniego położenia a jest to ciężkie i tu jest problem.
W takiej sytuacji wołaliśmy elektryka, który wprowadzał jakieś kombinacje na padzie sterującym robota a w pulpicie kasował błędy ale to nawet jemu trochę czasu zajmowało i w menu pogrzebać, żeby go zresetować tak zwane ustawienie pozycji zerowej. Samo uruchamianie tego badziewia.całego systemu po wciśnięciu awaryjnego trwało kilka minut - może my pracowaliśmy na takim złomie. Podczas burzy potrafił się właśnie przełączyć w tryb awaryjny samoczynnie nawet podczas pracy urządzenia. A Mieliśmy w fabryce takiego, który właśnie uderzył niespodziewanie w kilkutonowy ładunek spoza klatki bezpieczeństwa i niby nikt nie wie jak to się stało, obstawiali, że ktoś bawił się samym padem ale nikt się nie przyznał i od tamtej pory postawili kamery.