CiemnosciHetman napisał/a:
tak to jest z tymi dziećmi dzisiaj. My z ziomkami w tym wieku skakaliśmy po drzewach, garażach i chuj wie czym jeszcze, dzięki czemu nabyło się odpowiednią koordynację. Teraz dzieci siedzą przed tymi jebanymi tabletami i są przez to nieporadne jak feministki w polityce. Szczytem zręczności jest kręcenie fidget spinnerem, kurwa łał.
Dużo zależy od rodzicow, ja gdy byłam dzieckiem były już telefony i komputery a jednak siedziałam na podwórku tyle ile mogłam, co do tego skakania itp to nie przesadzajmy, wolałabym mieć cale jedynki niż świadomość ze nie warto skakać po murach
mam mala siostre ktora wiadomo ma telefon i sie nim nieraz zajmuje ale jednak chce sie z innymi dzieciakami bawic tylko tamte są przyklejone do elektrotechnicznych zabaweczek i siedzi sama bo nie ma z kim, wiele zalezy jak sobie dziecko wychowasz, nie jego wina że matka z ojcem wciskaja od 2 roku zycia tel ze swinka popka