Nerfpl,
Ad. 1: Celując do człowieka zawsze powinno się mieć swiadomość, że można go zabić i nieważne czy strzela się w korpus, czy w nogi. Ważne żeby zlikwidować zagrożenie.
Ad. 2: Ale to nie oni go atakują, tylko on ich. Nie mówie, że policjant liczy się bardziej niż zwykły człowiek, bo każdy jest równy na co dzień. Chodzi mi o to, że gdybym ja był policjantem, czy po prostu znalazł bym się w sytuacji utraty zdrowia lub życia spowodowanej przez kogoś kto chce mnie zaatakować, to nie zawahałbym się tego zagrożenia zneutralizować wszelkimi dostępnymi środkami, które stawiałyby mnie w lepszej pozycji niż napastnika.
Nie zapominaj, że taki policjant też ma rodzine i chce wrócić cało do domu ze służby.
Btw. Najwięcej policjantów w takich Stanach, czy nawet u nas odnosi rany bądź ginie właśnie od noża, bo na bliską odległość nawet z bronią palną ma się nie za duże szanse w przypadku ataku z zaskoczenia z bliska bądź troche większej odległości. Zanim zorientujesz się (albo i nie zorientujesz jeśli napastnik stoi tuż przy Tobie i zaatakuje odrazu), że jesteś atakowany, wyciągniesz broń, przeładujesz/odbezpieczysz (przepisy w naszym kraju zabraniają noszenia policjantom broni z nabojem w komorze), wymierzysz i oddasz celny strzał (co łatwe nie jest) to gość może Cię już częstować niebezpiecznym narzędziem po żebrach.