Makabrax, co TY pierdolisz ? Myślisz, że dzwonisz po pogotowie i masz w dupie ?? Na każdym kursie, czy to w szkole, czy to na prawo jazdy uczą Cię, że MUSISZ udzielić pomocy przedmedycznej. Wyobraź sobie sytuację w której koleś wykrwawia się z tętnicy - jedna minuta uciska czy chuj wie co uratuje mu życie, ale Ty nie podejdziesz bo Zadzwoniłeś na pogotowie.
Jestem strażakiem ochotnikiem i powiem Wam jedno zapamiętajcie to: Dzwonimy na pogotowie, odłanczamy akumulator jeśli to możliwe i NIKOGO NIE WYCIĄGAMY z auta(chyba że się zapali). Zostawcie to tym którzy się na tym znają.
I broń Boże nie przewracamy auta z ludzmi w środku.
up Zwołanie służb ratowniczych to jeden z elementów pierwszej pomocy, jęsli udzielasz pomocy a zaszkodzisz nikt Cie nie będzie sądził. Jeśli miałeś możliwość udzielenia pomocy, a tego nie zrobiłes -> 3 lata.
Problem leży w szkołach. Powinien być organizowany kurs 1 pomocy na tym podstawowym poziomie, nie kurwa na lekcjach PO, bo to gówno warte, tylko zajęcia z ratownikiem medycznym albo lekarzem czy pielęgniarką, z praktycznym i testowym zaliczeniem, obowiązkowo dla każdego ucznia.
moze kiedys ona sie rozpierdoli z tym chłopem i ktoś powie, że jej nie pomoże bo sie zrzyga, ja pierdole jakie małpy z dzikiej wyspy, choć sprawdzić czy ma tętno, jak kolwiek kurwa pomóc, ja to bym spać nie mógł, sumienie by mnie gryzło do konca zycia! ale kurraaa żeby w tym aucie lezało gówno i smierdziało to można powiedzieć, ze sie zrzygam, ale to człowieczek! mam nadzieje,że ktos w koncu pomógł, a nie stwierdził zgon po uszkodzeniach auta
Miałam porządne lekcje PO, ze starym trepem i maniakiem przepisów. Ale powiedział jasno: jeżeli ofiara krwawi z ust albo jest obrzygana, nie masz żadnych środków ochrony, a prowizorki też nie da się zrobić, to nie masz zasranego obowiązku robić sztucznego oddychania ani udrażniać dróg oddechowych (inaczej niż przez ułożenie w pozycji bezpiecznej). Bo nigdy nie wiesz czy ten ktoś nie jest nosicielem HIV, czy nie ma żółtaczki i tak dalej, ochrona własnego zdrowia przede wszystkim. To samo z opatrywaniem ran. Jak widzisz dziwnie powykręcane ciało i boisz się że pogorszysz tylko czyjś stan, nie masz obowiązku przenosić połamańca, chyba że w pobliżu grubo się dzieje (wyciek chemikaliów, opary benzyny, ryzyko pożaru albo porażenia prądem). Jedyne co każdy ma obowiązek zrobić to wezwać służby ratunkowe (czasem pogotowie to mało), przypilnować ofiar, w jakim są stanie. I dobrze jest jeszcze obejrzeć miejsce wypadku, z góry uprzedzić ratowników o specjalnych okolicznościach. Jak mają przyjechać do ofiar chemikaliów/pożaru to lepiej żeby z góry o tym wiedzieli