No to ja ci wytłumaczę o co chodzi - jeżeli ktoś sam robi sobie krzywdę (tak jak napisałeś - motopizda czy samobójca) to chuj z nim. Chciał to ma. Ale jeżeli ktoś z premedytacją robi krzywdę innej osobie to na żaden poklask nie zasługuje. Nie chodzi o to, że celem było "nic nieznaczące gówno śpiące pod mostem" tylko o to, że jakaś psychiczna spierdolina chicała kogoś podpalić żywcem we śnie. To taka delikatna, kurwa, różnica