ja codziennie jadąc rano do pracy wjeżdżam do miasta taką 5 kilometrową drogą która z jakichś względów jest terenem zabudowanym i wiadomo ograniczenie do 50km/h. Zawsze jeśli jadę pierwszy w peletonie to jadę te przepisowe 50km/h. Ludzie za mną się ciągną i wkurwiają i często zdarza się, że ktoś się bardzo spieszy i mnie wyprzedzi. Powiedzmy ta osoba jedzie przede mną 90km/h, to ja za nią jakieś 75-80
Nie raz dojeżdżając potem do świateł dostałem zjeby przez okno, że tak to jadę powoli, a jak ktoś mnie wyprzedzi to przyspieszam. Przez ostatnich 5 lat były 4 sytuacje, że stali federalni z suszarką i to ktoś dostał mandat, nie ja
Nauczyłem się takiego januszowania po tym, jak sam dostałem mandat w tym miejscu