Bear Grylls to jedna wielka ściema. Oglądałem raz ciekawy dokument, coś w stylu: 25 rad Bear Grylls'a, jak umrzeć w dziczy. Podali np. jak Grylls radził odchody wielbłąda przez "domofy"filtr przepuścić i wypić na pustyni wode z nich. Krótko mówiąc, wystarczy lekka infekcja jakimiś bakteriami z kału+wymioty co na pustyni oznacza pewny zgon (odwodnienie)