Taaa, znowu to samo... Bronić pachołki swojej korporacji, ona was wyzywi, da pracę i raka, żeby koledzy od farmakologii też mogli powiedzieć: I'm lovin it ! Ryzykować życie dla korporacji ... Ja pierdole, zaczynam serio wierzyć, że podprogowo zaprogramowali was w dziecinstwie. Ja na szczęście nie miałem kablówki