18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Najniebezpieczniejsze dzielnice polskich miast

bartekmmm • 2012-10-18, 18:24
Ostatnio były najniebezpieczniejsze miasta na świecie, więc pora na nasze rodzime dzielnice niepolecane w przewodnikach turystycznych.

Trójmiasto:
- Zawsze złą sławą cieszyły się: Stara Orunia, Nowy Port, Biskupia Górka i Stogi. Dużo starych budynków, często zamieszkiwanych przez patologię albo przesiedleńców, co nie płacili czynszów. Zawsze tam było jakoś tak zawadiacko. Sam się tam wychowałem, to wiem - mówi nam Kuba z Gdańska.
Piotr z Gdyni dodaje kolejne elementy do naszej układanki. - Gdynia Leszczynki czy Grabówek. Ulica Zamenhofa. Mieszkałem tam jako dzieciak i przez cztery lata w moim tylko bloku naliczyłem 5 czy 6 trupów. Głównie "samobójstwa" z rękoma związanymi drutem kolczastym. Do tego bywało, że rano otwierasz drzwi, a tam siekiera wbita w ścianę naprzeciwko.

W takich przejściach z pewnością nie zawrzesz nowych przyjaźni:


Gdynia Oksywie/Obłuże - tak zwany "Paged", czyli byłe osiedle kolejarzy i stoczniowców. Nieciekawa okolica... Kiedyś, wracając do domu, przechodziłem koło sklepu, a tu pod wejściem mili panowie w dresach ładują naboje do rewolweru. Światowy rekord w biegu na 1000 metrów był mój... Poza tym w ciągu dnia brzydka, ale w miarę spokojna dzielnica.
- W Gdańsku: Orunia i Nowy Port. Wjeżdżasz z inną rejestracją niż gdańska i patrzą na ciebie jak na potencjalnego dawcę organów, felg, pieniędzy i czego tam jeszcze można chcieć. A Nowy Port nawet w piękny, letni dzień wygląda... mocno biednie. Ekstremalnie brudno, budynki zaniedbane i ogólnie tak jakoś odstraszająco - opowiada Piotr.Co na to wszystko policyjne raporty? Statystyki przeczą obiegowym opiniom. Według nich, do największej liczby zdarzeń dochodzi w centrach Gdyni, Gdańska i Sopotu. Najczęstsze zgłoszenia to wezwania do kradzieży, uszkodzeń samochodów czy zakłóceń porządku.

Łódź:
- Limanka, Włókiennicza, Wschodnia, Abramowskiego - Bałuty, Śródmieście, Górna - wymienia jednym tchem Kamila, która w Łodzi mieszka od lat i prowadzi tu sklep.
- Mogą cię tam "skroić", napaść z nożem, zapytać za kim jesteś: za ŁKS czy za Widzewem? Źle odpowiesz i kłopoty murowane. Ostatnio lasce ukradli kurtkę i torbę i porzucili na drugim końcu miasta, a moją pracownicę pobili za to, że "za dobrze wyglądała". Najlepsze w tym wszystkim, że pobiła ją inna "laska" - komentuje.
Więcej do powiedzenia ma Andrzej. Rodowity łodzianin, który jednak z miasta wyjechał jakiś czas temu. Doskonale orientuje się jednak, co w łódzkiej trawie piszczy.
- W Śródmieściu złą sławą cieszą się ulice Wschodnia i Włókiennicza. To rejon, gdzie stoją stare poniszczone kamienice i mieszka tam element. To głównie rejon kibiców ŁKS i bardzo łatwo można zarobić za nic. Limanowskiego to kolejny rejon kibiców ŁKS, którzy szczycą się hasłem: "Morda nie szklanka, ŁKS Limanka".

W takich bramach często można spotkać sportowców:


- Inne miejsce, gdzie lepiej się nie zapuszczać to ulica Kilińskiego. W parku między Kilińskiego i Sienkiewicza napadło nas kilku gości bez żadnych pytań zaczęło nas okładać prawdopodobnie z użyciem kastetów, bo dwóch z nas skończyło w szpitalu, jeden miał drutowaną szczękę.
- Okolice targowiska Górniak były i są miejscem, gdzie kręci się wielu naciągaczy grających w trzy kary i handlujących trefnym złotem. Jeśli masz pecha, spotkasz tu też kieszonkowców.
- Bałuty, zwłaszcza stara część Bałut, okolice Rynku Bałuckiego to też niebezpieczne miejsca. Tam są stare kamienice, często zamieszkane przez biednych ludzi lub wykolejeńców z marginesu społecznego - kończy swoją opowieść Andrzej.
Raporty policji z kolei informują, że Bałuty słyną z kradzieży samochodów. Rekordowy był 2002 rok, kiedy w okolicy "Limanki", przestępczego obszaru ulic Limanowskiego, Wojska Polskiego i Ceglanej, skradziono 1180 pojazdów. W tym rejonie odnotowanych jest też najwięcej napadów na tle seksualnym. Stanowią one ponad połowę wszystkich ataków w Łodzi.

Śląsk i Zagłębie:
O życiu na pograniczu Zagłębia i Górnego Śląska sporo wie Jarek. W tych rejonach porusza się bowiem od 30 lat. Z chęcią informuje nas o ciemnej stronie swoich rodzinnych rejonów.- W Sosnowcu niebezpieczną dzielnicą jest z pewnością Zagórze. W skrócie mówiąc: bandytyzm, patologia, blokowiska. Każdy się boi tam wchodzić. Blokersi, handlarze dragów i kibice Zagłębia nie uznający niczego i nikogo. Bywa, że przeganiają nawet innych kibiców z Sosnowca, którzy przyjeżdżają z innych dzielnic.
- W Bytomiu nieciekawie jest przy Dworcowej. Strach tam wchodzić. Żebractwo, Romowie, przeróżne rzezimiechy.
- Katowice Szopienice. Dzielnica przy torach kolejowych. Rozpadające się familoki. Dzieciaki zbierają węgiel, a starsi po prostu kradną, wysypując go z wagonów na tory - opisuje śląską rzeczywistość Jarek.
Iwona opowiada nam o Gliwicach, mieście w którym się urodziła i spędziła większość swojego życia.
- W każdej dzielnicy Gliwic jest niebezpiecznie. Wszędzie mieszkają osoby, które mogą wystawiać swojej dzielnicy złe świadectwo. Przykłady? Osiedle Łabędy i Kopernik. Tam o awanturę nietrudno, bo zamieszkują ją kibice Górnika i Piasta. Dalej Sośnica - kopalniane, sypialniane osiedle. Następnie Osiedle Sikornik, Gwardii Ludowej.
- Jest też tzw. trójkąt bermudzki. To okolice: Franciszkańska, Błogosławionego Czesława i św. Cecylii, Sportowej, Hutniczej. Tam mieszkają niewykształceni ludzie, margines społeczny - relacjonuje.
- Wszędzie można dostać w łeb. Im starszy familok, tym gorzej. Najlepiej po prostu nie wychodzić po zmroku i nie włóczyć się po podejrzanych miejscach - podsumowuje krótko rozważania poprzedników Bartosz, mieszkaniec Katowic.

Kibice zagłębia często nie lubią nawet swoich:


Kraków:
W Rynku cię okradną, w Hucie napadną, a na Azorach stracisz koła w samochodzie:


Choć to miasto kultury i sztuki, raporty policyjne mówią też co innego. Kraków jest miastem, gdzie popełnianych jest bardzo dużo przestępstw. Walki między gangami, brutalne morderstwa, napady, kradzieże, włamania, pobicia, wymuszenia - to wszystko dzieje się na ulicach i osiedlach dawnej stolicy Polski.
Od lat za najbardziej niebezpieczną dzielnicę miasta uchodzi Nowa Huta. Czy to prawda? I tak, i nie. Choć wciąż przoduje w ilości rozbojów i bójek, to o wiele więcej kradzieży ma miejsce w centrum miasta. Rynek Główny, okolice dworca i Kazimierz - to tam najłatwiej zostać okradzionym.
Nic w tym dziwnego. Po zmroku w Krakowie najwięcej ludzi na ulicach porusza się właśnie w okolicach odwiedzanych przez turystów i bywalców lokali w Rynku. Specyficzna mieszanka "napływowej" klienteli sprawia, że w pozornie bezpiecznych miejscach może zrobić się naprawdę gorąco. Przykład? Choćby wiodąca do Sukiennic i Ratusza ulica Szewska.
- Tam do awantur dochodzi co tydzień. Tuż obok siebie znajdują się cztery popularne kluby muzyczne. Osoby, których ochrona nie wpuści do środka, bądź ci, którzy wytaczają się na zewnątrz, często szukają zaczepki u przechodniów. Nie tak dawno, gdy latem wracaliśmy z imprezy, przyczepił się tam do nas jakiś pijany gość. Zaczął szarpać i oskarżał o kradzież telefonu. Poszliśmy dalej, ale on pobiegł za nami aż do nocnego sklepu spożywczego. Zrobił istną demolkę. Był pod wpływem narkotyków, ledwo uspokoiliśmy go we trzech. A jak przyjechała ochrona, to z rozpędu pałkami dostało się i nam - opowiada Paweł, bywalec krakowskich lokali.
Swojego czasu za niebezpieczne uchodziły również Kazimierz i Stare Podgórze, ale te dzielnice w ostatnich latach znacznie się ucywilizowały. Co ważne - nie należy wierzyć tym, którzy przestrzegają przed grasującymi po ulicach kibolami. Wbrew obiegowej opinii, raczej nie zdarza się, żeby w wojnach pseudokibicowskich gangów ucierpiał ktoś postronny. Krakowianie już dawno nauczyli się, że otwarte manifestowanie klubowych sympatii może się tu źle skończyć.
Źle skończyć się może także parkowanie na cieszących się złą sławą osiedlach. Mieszkańcy Azorów do dziś pamiętają, jak wandale ukradli koła w kilku parkujących tam samochodach, a łącznie 30 uszkodzili.

Reszta w komentarzu

khalifa

2012-10-19, 01:41
coś na temat Białegostoku jest?? :>

wiesuaf

2012-10-19, 07:12
Jak wszyscy, to i ja:

Praga północ, a w szczególności ulice, które wymienia autor w tym (czyli stalowa, brzeska - do tego dochodzi jeszcze strzelecka, środkowa i szwedzka) wydają się "złe i zniszczone" i faktycznie takie są. ALE BUDYNKI! Ludzie tam są normalni, tylko trochę spatologowani, ale raczej nie zaczepiają na ulicy. Skąd wiem? Kumpel mieszka na skrzyżowaniu środkowej i strzeleckiej - najbardziej zniszczony blok w okolicy. Często u niego bywam, często stoimy na ulicy i się kręcimy i też nic się nie dzieje.
Jedyny incydent od tylu lat, który widzieliśmy, to chłopak okładający swoją dziewczynę. Ale zanim zdążyliśmy do niego podbiec i sprać, już leżał na glebie i kuł go tajniak.

Skąd się wziął? Dobre pytanie :)

Za to Szmulki to patologia jedna wielka i dosyć strach chodzić tam nieuzbrojonym.

Macieyou

2012-10-19, 08:37
W Krakowie na Prądniku Białym też kradną fele;P


DarthV

2012-10-19, 09:28
Piwo za ciekawy artykuł. Z tego co napisałeś o Łodzi sprostuję jedną rzecz: Rynek "Górniak" ucywilizował się nieco i jest tam spokojniej (ale w ch*j cyganów łazi). Nadal czarny rynek kwitnie pomiędzy rynkami bałuckimi. Z pozostałymi się zgadzam, mieszkam na Śródmieściu.

ja...........03

2012-10-19, 09:53
w każdym mieście jest niebezpiecznie bo poupadało wiele zakładów i ludzie powpadali w alkoholizm więc sami tworzą patologię i jeszcze w taki sposób wychowują swoje dzieci
w toruniu okolice rubinkowa i bielaw biegają chłopaszki z nożami w te wakacje zaciukali kilku dilerów którzy nie dawali na kredyt

Mycroft

2012-10-19, 10:01
Najniebezpieczniej jest tam, gdzie jest władza a nie obywatele...

W Łodzi są takie cudowne enklawy jak Włókiennicza czy Abramowskiego, ale zaraz obok Abramowskiego jest wielkie nowe ekskluzywne osiedle (niezasiedlone, bo kto w mieście w którym obowiązuje 1500zł brutto pensji kupi mieszkanie za 400 tysi).

Raczej należałoby wymienić ulice w tych wszystkich miastach, które na przykład jeszcze nie mają podłączonej kanalizacji i przez ulicę idzie rynsztok - bo i są takowe.

M@peT

2012-10-19, 12:08


Na krakowskiej Woli Duchackiej również.

mateuszmatel

2012-10-19, 12:25
A co z lazarzem w poznaniu? Wilda nie jest taka zla mieszkalem tam jakis czas. Dzialo sie ale wszystko zalatwiali "miedzy soba". Ludzi ktorych znali z widzenia mieli w dupie a jak dorzucilec czasami zlotowke czy dwa do piwa to byles zajebisty. Jak trzeba bylo wniesc cos ciezkiego to chlopaki z bramy za piwo albo flaszke wniesli.

bimbastah

2012-10-19, 12:53
Co do Gdańska to na biskupiej mieszkają moi kuzyni,na stogach siostra a na Orunii była :lol: zajebiste trio :lol:

Akurat z tej trójki to mogę powiedzieć że najbardziej nie lubię się pokazywać w okolicach biskupiej... syf,brud a większość ludzi żyje tam jak cygany (są wyjątki ale bardzo nieliczne).
A tereny w pobliżu monopola wieczorami to już jest meksyk :lol:

Zresztą na każdej dzielnicy znajdą się czuby tyle że na niektórych jest ich odrobinę więcej :-)

cappy_dk

2012-10-19, 13:37
Ktoś coś sklei o Białymstoku? Tam też jest meksyk, wspaniałe klimaty

Arkhotep

2012-10-19, 15:34
Aaa tam co do Gliwic to przesadza mocno. Mieszkam na Koperniku, z reguly jest u nas spokojnie, powiedzialbym, ze moze byc gorzej jak wszystkie mlodziki co ich "kibicowanie" interesuje podrosna. Na Labedach malo przebywam, ciagle ciesza sie zla slawa, mnie nic zlego tam nie spotkalo (zreszta i Kopernik i Labedy za Gornikiem wiec pewnie nie spotka :P ) . Na Sosnicy to sie rozne rzeczy dzialy, ostatnio jakos nic nie slysze. Na trojkacie to rzeczywiscie balbym sie po nocach szlajac, szczegolnie na Cecylii. A propo Sikornika i Gwardii to za malo tam przebywwam zeby sie wypowiedziec :) .

arekwroclaw

2012-10-19, 17:59
Ostatnio we Wrocławiu na Nowym Dworze widziałem nowy samochód na cegłach,

Jeżeli chodzi o Wałbrzych to prawie cały :) a najgorzej: Sobięcin (tzw. Palestyna), Podgórze, Śródmieście. Jak się w Sylwestra napieprzali na Palestynie to antyterrorka przyjechała

P@...........@C

2012-10-19, 20:49
Niebuszewo? to jakiś żart k***a :-/

wootum

2012-10-19, 21:42
Po ch*j kopiować cokolwiek z interia.pl