Wysłany:
2012-11-24, 9:58
, ID:
1598954
Zgłoś
Ktoś pisał o dziku, to dorzuce taką historie: W podstawówce miałem taką akcje: jechałem podmiejskim autobusem, no i natrafiliśmy na całkiem spory korek. Okazało się że jakaś baba w kombi, passacie chyba, walnęła jakiegoś młodego dzika. No i jak na kobiete przystało, zatrzymała auto, blokując pas ruchu, tylko ten z naprzeciwka był wolny, pobocza nie było, bo jakaś tam barierka czy coś. Na zakręcie to jeszcze, czyli ciężko wyminąć bo auta jechały z naprzeciwka, a cofnąć nie było jak bo nie było żadnego zjazdu, a autobus nie zawróci na takiej drodze.
Więc stoi ten passat, a ona podchodzi do kierowców aut za sobą, i mówi im by jej pomogli dzika do auta zapakować, bo dalej nie pojedzie...
I znalazła jakiegoś tam frajera, który w końcu wrzucił tego dzika do bagażnika. Cała akcja trwała kilkanaście minut.