dogip napisał/a:
I to jest jeden z przykładów jaką propagandą nas w TV karmią. Podobno puste półki w sklepach, a tu proszę. Taki przesyt towarów, że trzeba przebierać i segregować na podłodze, bo na półkach za ciasno.
Spójrz sobie na mapę Rosji i zobacz jakich rozmiarów to jest kraj. Przecież oni nie żyją z dnia na dzień dzięki dostawom żywności czy innych produktów co 24 godziny. Na pewno mają w chuj materiałów w magazynach. Jeśli te sankcje będą faktycznie utrzymane to poważne efekty zobaczą za kilka miesięcy, a nie po kilkunastu dniach. W niektórych większych miastach półki już świecą pustkami (szczególnie na zachodzie gdzie dużo importują), ale równie dobrze masz całe rejony które w ogóle nie zauważyły żadnych różnic. Murmańsk jest 1500 kilometrów na północ od Moskwy, to dalej niż z Warszawy do Paryża, a jak można się domyślić lokalne zawirowania rynkowe we Francji średnio nas dotykają. Wschodnie miasta są oddalone od granicy UE o 6,5 TYSIĄCA kilometrów (stamtąd np. pochodzą te skośnookie, które stacjonowały w Buczy). Ich ograniczenia w imporcie o ile w ogóle dotkną to może za jakiś rok. Wszystkie podstawowe produkty to oni kupują w Chinach w którymi graniczą, a nie w Polsce, Łotwie czy Finlandii.
Na dalekim wschodzie Rosji śpią ze zwierzętami w oborze i srają do dziury. Jak trafili na Ukrainę to dziwili się niby, że na wsiach są betonowe drogi i latarnie "ze światłem". Takich osób wycofanie się BMW czy Intela szczególnie nie zaboli, ale już mieszkańców średnich i większych miast tak - jak okaże się, że mechanik nie ma części zamiennych a samochód zepsuty, nie da się kupić komputera do pracy bo nie ma procesorów, chciałoby się pojechać na wakacje ale za bardzo nie ma jak zapłacić bo rubli nie wymienisz, kartą nie zapłacisz. Żeby ratować rubla to podniesiono im stopy procentowe na poziomie 20% (zobaczcie jakie raty kredytu zaraz zaczną płacić), inflację skoczyła im w 30 dni o kolejne 10% więc biedota żyjąca na groszowym socjalu zacznie tam niedługo głodować. Wiadomo, że wiele sankcji można obejść ale wymaga to albo pieniędzy, albo sprytu - ważne, że jakieś 80% ich obywateli nie będzie potrafiło tego zrobić .