Moja mama jak pracowała w izbie przyjęć to co kilka dni trafiały dzieci z obrażeniami zrobionymi na trampolinie, szczególnie właśnie jak skaczą dwie i więcej osób, jedna spada w dół, druga się wybija i taka kolizja może nawet uśmiercić. A teraz taka moda na te niebieskie trampolinki że przy każdym domu gdzie są małe dzieci jest i trampolina (lub była tylko leży złożona w garażu bo komuś coś się stało).
Znajomy prowadzi agroturystykę od kilkunastu lat. Ma kilka dużych trampolin dla dzieciaków. Czasem widziałem po 5 skaczących na raz. Żadna nie ma siatki ochronnej. Nie zdarzył się jeszcze ani jeden wypadek.