@!Timon W którym momencie narzucam komuś swoje zdanie? Stwierdziłam, że JA wychodzę z takiego założenia. Jak to się mówi: opinia jest jak dupa - każdy ma swoją.
Co do Niemców tak, teraz zaczyna się to powoli zmieniać, zgadzam się z tym co napisałeś w zupełności, ale inaczej to wyglądało w Anglii (zanim nadeszła fala problemu muzułmańskiego(wybaczcie Admini ale tak to zjawisko trzeba nazwać)), wierząc na słowo opowiadającemu, który dopóki nie zmienił imienia na brzmiące po angielsku zawsze był jako ten "gorszy" (a z tego co pamiętam pracował w jakieś sporej firmie). Wystarczyło, że gdzieś się przedstawiał i już spotykał się z krzywym spojrzeniem.
Jeśli chodzi o -nazwijmy to- narodową współodpowiedzialność to myślę, że należy pilnować muzułmańskich imigrantów i w razie jakiś incydentów dać im z całą stanowczością do zrozumienia (w sposób dowolny), że to co robią nie odpowiada nam, a jako, że znajdują się na Naszej ziemi to Nasze zwyczaje ich obowiązują, nie odwrotnie. Ale myślę, że tu Ameryki nie odkryłam
Po prostu ciężko jest wśród narastającego zamieszania obczaić normalnych ludzi (biorąc pod uwagę, że po obu stronach są ludzie w porządku i fanatyczni idioci). Podobnie jak podczas II wojny w Niemczech, niby 100% społeczeństwa popierało Hitlera, a jednak znajdowały się osoby, które robiły co mogły by ratować innych.
@kurczak94 Jak napisałam powyżej moim zdaniem najlepszym sposobem na unikanie takich incydentów jest ogólna akcja obserwacyjna społeczeństwa.