to są moje rodzinne strony (7 lat mieszkałem dosłownie kawałek dalej) więc orientuję się trochę w sytuacji.
ulica jest jednojezdniowa, ruch w obie strony z torowiskiem (niewydzielonym)
zakaz wjazdu obowiązuje z obu stron ulicy (od pl. Wolności i Zachodniej)
widok od tyłu na miejsce zdarzenia:
moim zdaniem przebieg wypadków mógł przebiegać następująco:
- tramwaj stał na przystanku, który znajduje się tuż przed skrzyżowaniem
- samochód nadjeżdżający z tyłu chciał wyprzedzić a w zasadzie ominąć tramwaj więc objechał go z lewej strony
i tu się kłaniają dwa przepisy
Art. 24 - Ustawa o Ruchu Drogowym
Pojazd szynowy może być wyprzedzany tylko z prawej strony, chyba że położenie torów uniemożliwia takie wyprzedzanie lub wyprzedzanie odbywa się na jezdni jednokierunkowej.
i jeżeli tramwaj był w ruchu (w co osobiście nie wierzę, tam jest za mało miejsca żeby wyprzedzić tramwaj w ruchu) to w zasadzie mógł taki manewr wykonać ale jeśli tramwaj stał na przystanku to:
Art. 26 - Ustawa o Ruchu Drogowym
Kierujący pojazdem jest obowiązany zachować szczególną ostrożność przy przejeżdżaniu obok oznaczonego przystanku tramwajowego nieznajdującego się przy chodniku. Jeżeli przystanek nie jest wyposażony w wysepkę dla pasażerów, a na przystanek wjeżdża tramwaj lub stoi na nim, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w takim miejscu i na taki czas, aby zapewnić pieszemu swobodne dojście tramwaju lub na chodnik. Przepisy te stosuje się odpowiednio przy ruchu innych pojazdów komunikacji publicznej.
samochód powinien zatrzymać się za tramwajem i poczekać aż ruszy i dopiero za nim przejechać skrzyżowanie.
Nasz pacjent jak już pisałem prawdopodobnie objechał stojący na przystanku tramwaj z lewej strony (myślał, że zdąży zanim ruszy z przystanku i będzie pierwszy na skrzyżowaniu) ale spotkała go niespodzianka w postaci tramwaju z serduszkiem skręcającego w ul. Legionów. Wiedząc, że w trójkę się ni zmieszczą wjechał na torowisko przed ruszający z przystanku tramwaj no i bum.
z punktu widzenia motorniczego:
- nie powinien spodziewać się, że ktoś będzie go objeżdżał z lewej
- ruszając z przystanku nie włączał się do ruchu i nie był obowiązany ustępować pierwszeństwa innym pojazdom, miał pustą drogę przed sobą
- nawet jeśli spojrzał w lusterko wsteczne mógł samochodu nie zauważyć (martwa strefa) a biorąc pod uwagę, że nie powinien nikt go wyprzedzać z lewej ruszył pewnie do przodu
Istnieje też prawdopodobieństwo, że samochód wyjeżdżał z z boku /z parkingu widocznego na zdjęciu:
w takim razie jako włączający się do ruchu powinien ustąpić pierwszeństwa obu tramwajom, a że tego nie zrobił de facto wymusił pierwszeństwo na tramwaju z serduszkiem i zajechał drogę tramwajowi za nim - Kodeks mówi:
Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.
poza tym zahamował w sposób gwałtowny
Art. 19. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
1) jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;
2) hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;
co też stanowi wykroczenie
krótko mówiąc jakby nie patrzeć to po mojemu winny jest kierowca