Ofiary gwałtów muszą powiadomić swojego gwałciciela zanim dokonają aborcji w stanie Arkansas, USA.
Nowe prawo stanowi, że płód podczas aborcji jest traktowany jako członek rodziny i wymaga aby oboje 'rodzice' wyrazili zgodę na jego śmierć.
Arkansas ostatnio wprowadziło wiele niepokojących poprawek odnośnie aborcji, w tym taką która zmusza kobietę aby powiadomiła ojca swojego dziecka zanim podda się aborcji.
(bardzo luźno tłumaczę i skracam)
Wymagane jest aby płód został potraktowany na równi z człowiekiem i jeśli ta osoba za życia nie powiedziała co chce aby zrobiono z jej ciałem to w takim wypadku decydują o tym członkowie jej rodziny.
Zgodnie z prawem odbywa się to w następującej kolejności:
najpierw małżonkowie, potem dzieci, potem żyjący rodzice a na końcu dziadkowie.
Płód nie może mieć małżonków ani dzieci więc wymagana jest zgoda rodziców na 'pozbycie' się płodu. W przypadku osób niepełnoletnich taką decyzję podejmują dziadkowie.
Lekarz nie może przeprowadzić aborcji bez "racjonalnej próby" kontaktu z ojcem płodu.
Jednak jest to niezgodne z podstawowymi prawami prywatności. Kobieta może nie chcieć aby ktoś wiedział cokolwiek o jej intymnej historii medycznej.
(dalej mi się nie chce już. Jak ktoś ma ochotę na 2 kolejne akapity tego pojebaństwa to zapraszam do źródła)
źródło: broadly.vice.com/en_us/article/nev3vx/rape-victims-must-notify-their-r...
Brawo ameryko!
Samo prawo jako takie uważam za słuszne bo decyzję o aborcji powinien mieć prawo również podjąć ojciec ale mogli doprecyzować, że nie w przypadku ciąży z gwałtu i byłoby git.
Dobry komentarz