"Koszmar. Tylko tak można określić cztery lata życia Martina Pistoriusa. W wieku 12 lat zapadł w śpiączkę. Przez cztery kolejne lata pracownicy ośrodka pomocy gwałcili go i torturowali
Dziś Martin z RPA jest dorosłym mężczyzną, jest żonaty i planuje dzieci ze swoją piękną żoną. Ale na wspomnienie koszmaru sprzed lat wciąż łamie mu się głos i łzy stają w jego oczach.
Gdy miał 12 lat ciężko zachorował i zapadł w śpiączkę. Jednak jego stan nie był typowy – mimo że nie mógł się ruszać i mówić, czuł i rozumiał, co dzieje się dookoła niego. – Utknąłem w pułapce swojego ciała – mówi dziś Martin. W tym stanie Martin był cztery lata – do 16. roku życia. Przebywał w domu opieki, był często odwiedzany przez bliskich. Lecz za każdym razem gdy jego kochający rodzice odchodzili od łózka, rozpoczynał się horror. Martin był zdany na łaskę i niełaskę zdeprawowanych pracowników ośrodka.
Pielęgniarze i pielęgniarki ciągnęli chłopca za włosy, krzyczeli na niego, bili, uderzali metalową łyżką o jego zęby tak, by zadać mu ból. Ale to nie było najgorsze. Najbardziej przerażające były noce, podczas których nie mogący się poruszać 12-latek był molestowany seksualnie. Do jego pokoju nocą przychodziły kobiety, by zaspokoić swoje chore żądze. Gwałciły Martina regularnie. "
Nie wiem co mu nie pasowało w byciu gwałconym przez kobiety.
No i przestroga, będzie trzeba ostrzej dobierać sobie partnerów seksualnych.
Dziś Martin z RPA jest dorosłym mężczyzną, jest żonaty i planuje dzieci ze swoją piękną żoną. Ale na wspomnienie koszmaru sprzed lat wciąż łamie mu się głos i łzy stają w jego oczach.
Gdy miał 12 lat ciężko zachorował i zapadł w śpiączkę. Jednak jego stan nie był typowy – mimo że nie mógł się ruszać i mówić, czuł i rozumiał, co dzieje się dookoła niego. – Utknąłem w pułapce swojego ciała – mówi dziś Martin. W tym stanie Martin był cztery lata – do 16. roku życia. Przebywał w domu opieki, był często odwiedzany przez bliskich. Lecz za każdym razem gdy jego kochający rodzice odchodzili od łózka, rozpoczynał się horror. Martin był zdany na łaskę i niełaskę zdeprawowanych pracowników ośrodka.
Pielęgniarze i pielęgniarki ciągnęli chłopca za włosy, krzyczeli na niego, bili, uderzali metalową łyżką o jego zęby tak, by zadać mu ból. Ale to nie było najgorsze. Najbardziej przerażające były noce, podczas których nie mogący się poruszać 12-latek był molestowany seksualnie. Do jego pokoju nocą przychodziły kobiety, by zaspokoić swoje chore żądze. Gwałciły Martina regularnie. "
Nie wiem co mu nie pasowało w byciu gwałconym przez kobiety.
No i przestroga, będzie trzeba ostrzej dobierać sobie partnerów seksualnych.