Wysłany:
2013-08-27, 0:03
, ID:
2454958
Zgłoś
No i czego chcecie, pedryle... Maść wysoce wskazana.
Niech się brudzą, niech chlają wodę z kałuży, niech ćpią, piją, grzmocą się, co wam do tego? Ich cyrk, ich małpy. Wkurwia mnie takie pieprzenie: brudstok, ćpuny, brudasy, syf, liszaje, grzybica. Chuj wam do tego, ich sprawa!
Jest taka stara zasada: wolność jednego kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego. Więc nie wpierdalajcie się innym w ich przekonania, hobby, zainteresowania czy potrzeby. Choćby było to picie zasranej wody z kałuży na koncercie szarpidrutów. Ich problem, dopóki nie ma wpływu na was! Co za ludzie, co za spinka... Nie chcecie, to nie oglądajcie, nie jedźcie na woodstock, srał was pies :/
Nie, nie byłem tam, nie planuję tam jechać i nie jestem zwolennikiem takich spędów. Ale wyznaję prostą zasadę: póki mi to nie szkodzi - ręce precz.
Pozdrawialski.