Ciekaw jestem co mieli przeciwnicy Mike Tysona w głowach jak słyszeli, że będą walczyć z nim... Przecież wychodząc z nim do ringu wiadome było, że on ich poskłada jak kartkę papieru. Na jego walki w czasie jego świetności nie warto było włączać telewizora... bo po co? Chwila moment, złapał gościa pod linki i porobił sieczkę