ja też pamiętam szkolną wycieczkę do zoo. pewna małpka (a raczej małpek) była na tyle miła że przez kraty wyciągała rękę i podawała dzieciom na przywitanie. dzieciaki jak to dzieciaki -- zajarane. do momentu aż za chwilę małpek nie zaczął sobie tą samą ręką walić kapucyna..
ja naprawdę nie wiedziałam wtedy że małpy też to robią!