Kiedyś dwóch takich jak ten z bródką wyskoczyło też pijanych kozaki odrazu jednego ściągnąłęm z buta w głowe i poszedł spać z drugim miałem troszke więcej problemu ale szybko go złożyłem w chińskie osiem odrazu się uciszył trzeci to tak uciekał że tylko sie kurzylo za nim haha, pozderki wariaty
Mnie kiedyś napadło takich pięciu, trzech pijanych i dwóch naćpanych. Do tego mieli maczety, siekiery i klamkę, tych z maczetami i siekierami szybko poskładałem robiąc jednocześnie uniki przed kulami, typek co do mnie strzelał tak wydygał gdy to zobaczył że zaczął mnie błagać żebym go oszczędził, ale gdy do niego podszedłem umarł ze strachu.
wsiadł na tęczowego Hitlera z twarzą Stalina i odjechał w stronę zachodzącego Putina."Ja też potrafię w mordę bić"
Mnie kiedyś napadło takich pięciu, trzech pijanych i dwóch naćpanych. Do tego mieli maczety, siekiery i klamkę, tych z maczetami i siekierami szybko poskładałem robiąc jednocześnie uniki przed kulami, typek co do mnie strzelał tak wydygał gdy to zobaczył że zaczął mnie błagać żebym go oszczędził, ale gdy do niego podszedłem umarł ze strachu.
Mnie kiedyś napadło takich pięciu, trzech pijanych i dwóch naćpanych. Do tego mieli maczety, siekiery i klamkę, tych z maczetami i siekierami szybko poskładałem robiąc jednocześnie uniki przed kulami, typek co do mnie strzelał tak wydygał gdy to zobaczył że zaczął mnie błagać żebym go oszczędził, ale gdy do niego podszedłem umarł ze strachu.
A mnie kiedyś napadło chyba dwudziestu, wszyscy pijani i naćpani. Godnie trzymali swój oręż taki jak M4, AK-47 oraz RGP-40 . Tych z AK rozwaliłem bez problemu, nawet sie nie spociłem. Panowie z M4 byli nie ugięci przy wsparciu RGP, ale dzięki mojemu sprytowi szybko przerobiłem broń ich poległych przyjaciół (tj. użytkowników AK) na GSzG-7,62 i ich szybko pozamiatałem. Został jeden jedyny z RGP ale widząc mnie dostał rozległego wylewu oraz zawału na raz. Miałem akurat przy sobie puszke po tuszonce, więc zrobiłem szybciutko skalpel i zacząłem operować. Mózg sie nie nadawał do dalszego działania więc zrobiłem szybciutkio przeszczep. Po niecałych dziesięciu minutach był już cały i zdrowy. Po kolejnych pięciu był już przytomny więc mogłem mu już dojebać swoim małym palcem u stopy. Na koniec objawił mi się sam Józef Piłsudski powiedział
wsiadł na tęczowego Hitlera z twarzą Stalina i odjechał w stronę zachodzącego Putina.