Porównując Bundych do złotopolskich odznaczasz się totalnym niedojebaniem mózgowym na granicy gównoskórego cwela. Paszoł na chui, Blad.
Zamknij pysk ruska szmato, my tu piszemy po polsku niedojebie. Podniecasz sie kurwa jakims serialem bo widzisz w nim siebie. Humor tego typu co tu zostal przedstawiony cieszy takich przegrywów twojego pokroju, najpierw wybieracie se w zyciu popierdoloną osobe do wspódzielenia życia a później ubolewacie z innymi przegrywami jak to wam chujowo w zyciu. Myśli sie mózgiem nie chujem. Specjalnie wam podstawiają śmiech w tle zebyście załapali kiedy jest kurwa śmiesznie w tym gównie. Nie dziwi mnie że świat doszedł do takiego momentu co co dzisiaj jest wyswietlane ludziom, skoro zaczynalo sie od oglądania jakiejś zjebanej rodzinki. Złotopolscy a bundy opierają sie na tym samym zjebie, czyli interesuje cie życie innej rodziny bo widzisz w tej sytuacji odbicie siebie. A to że w serialu jest przedstawiany tak niski poziom intelektualny i cie to interesuje a w dodatku bawi to już wyciągnij sobie sam wnioski kacapie.
No i kieruję się tym od niemal 50 lat. Nieraz dostałem wpierdol. Fizyczny, finansowy, duchowy, mentalny. Zawsze wstawałem i chciałem walczyć nadal. Życie traktuję jak grę, bo ono tak jak gra, musi się zakończyć.
Dlaczego więc miałbym nie ryzykować, pozbywając się tego dreszczyku emocji? Czego straty miałbym się bać, skoro i tak zostawiam wszystko na tym padole?
Traciłem wszystko kilkukrotnie i z łatwością odbudowywałem z nawiązką. Mnie strata kojarzy się wyłącznie z tym, że za chwilę będę miał jeszcze więcej. Wyrobiłem w sobie taki nawyk, że nawet własną śmierć postrzegam jako szansę. Skoro wszystkie nieszczęścia przynosiły mi zysk, to największe nieszczęście musi mi przynieść fortunę.
Ubolewam nad małostkowością ludzi, którzy grając w karty, na konsoli lub na boisku są odważni, ale w życiu boją się wszystkiego. Czynią tym swoje życie czymś, jakby przesiedzieli mecz o Puchar Świata na ławce rezerwowych. Już samo uczestnictwo, bez względu na wynik jest czymś wyjątkowym.
Pijcie wino, bijcie się na ulicy, podrywajcie panienki, studiujcie fizykę, zakładajcie firmy, zakochujcie się, zarabiajcie miliony, podróżujcie po świecie, bankrutujcie, zmieniajcie uczelnie, awansujcie w pracy, uczcie się łaciny, słuchajcie muzyki, róbcie awantury w urzędach, chodźcie strajkować, kochajcie przyrodę i siebie nawzajem...
Żyjcie pełnią życia!
Podziwiam ludzi oglądających takie chujnie typu bundy, kiepscy, zlotopolscy, pamietniki itd. Ani to smieszne, ani ciekawe. Jeszcze zrozumie że 20 lat temu dostarczało to ludziom jakiejś rozrywki, ale kurwa dzisiaj?