Bo z taka muzą to trzeba jak z seksem analnym, na sam początek coś lekkiego, delikatnie potem dopiero poszerzać troszkę "horyzonty" o nowe doświadczenia bazując i odwołując się na wcześniej zdobytych doświadczenia.
Na początek polecał bym coś przyjemnego, np to:
Lashlo, w sumie masz rację. Ja jestem tyćkę przewrażliwiony jeśli chodzi o subkulturę metalową a w niektórych postach (częste u adminów ) aż śmierdzi metalem
więc się czepiam, bo sie wkurwiam.
Żeby nie było, że sam jestem ograniczony wspomnę tylko, że posiadam włosy do samego dupska, brodę i gram w zespole metalowym jako basista a jako gitarzysta jestem na etapie tworzenia własnego projektu w tych klimatach. Mimo tego, że muzyki nie lubię to samo jej tworzenie i granie strasznie mnie kręci.