Wysłany:
2013-12-22, 20:32
, ID:
2776238
2
Zgłoś
Nie tak dawno była sytuacja na krajowej 10 na wysokości Stargardu Szcz. (jest jeden Stargard w Polsce do chuja), gdzie koleś z Choszczna wracał do domu i na ekspresowej dwupasmówce wjebał mu łoś. Śmierć na miejscu, auto do kasacji, wdowa i osierocone dzieci. Podobno łoś przegryzł (!) siatkę zabezpieczającą, ale co dla półtonowego łosia znaczy taka siateczka? Najebali znaków od biedy, a na drogach dalej chujnia w tym kontekście.