Jeśli załoga była w czołgu to zginęła w chwili kiedy pocisk przetopił pancerz a wybuch głównego ładunku nastąpił we wnętrzu przedziału bojowego.
Przestań udawać znawcę tematu bo strasznie chujowo Ci to wychodzi. W tym przypadku trafienie = zniszczenie.
Dwa: pocisk ewidentnie trafia w kadłub czołgu a słup ognia to wewnętrzna eksplozja.
Pociski ATGM to pociski kumulacyjne, które przy minimalnej widoczności eksplozji ładunku na zewnątrz, po przebiciu pancerza sieją zniszczenie wewnątrz pojazdu
- główny strumień "wdziera" się wypalonym otworem niewielkiej średnicy by zabić załogę lub spowodować wewnętrzną eksplozję zgromadzonej wewnątrz amunicji.
Twoje stwierdzenie: "załoga przeżyła" jest śmiechu warte. Założę się z Tobą, że za żadne skarby nie chciałbyś być wewnątrz czołgu trafionego przez ATGM.
Jeśli załoga była w czołgu to zginęła w chwili kiedy pocisk przetopił pancerz a wybuch głównego ładunku nastąpił we wnętrzu przedziału bojowego.
Czołg to T-64. Po czym wnioskuję? Ano po charakterystycznych włazach, układzie jezdnym i szerokim wydechu z tyłu wozu.
Będziemy punktować:
Otóż nie...
Zniszczenie czołgu to nie jest "definicja wojskowa"
unieruchomienie lub wyeliminowanie- zniszczeniem można nazwać przetopienie go na żyletki.
Dopóki jest w stanie wykonywac jakiekolwiek działania jest uszkodzony.
Sprzęt i siłę żywą przeciwnika należy "wyłączyć z walki" a nie zniszczyć. bo to jest taktycznie nieuzasadnione.
Otóż - trafienie czołgu to jedno.. wyłączenie z walki to drugie, zniszczenie to już fanaberia...
Gdyby pocisk detonował wewnątrz kadłuba widziałbyś to co na filmie z T72.... tutaj ewidentnie pocisk eksplodował POD kadłubem (prawdopodobnie trafił w koło) dlatego widać słup ognia wokół wozu.
Zadam pytanie: Ile razy strzelałeś z czołgu do innego czołgu ?
BO tak się składa ze przez kilka lat szkoliłem wiele załóg w Polsce... i wielokrotnie trafiałem cele w różnych warunkach... i wiem jak wygląda bezpośrednie trafienie pociskiem kumulacyjnym...
Cała eksplozja miała miejsce na zewnątrz...
Pociski ATGm (jak już sie nagooglowałeś) to nie są pociski odłamkowe - mają zabić załoge za pomocą temperatury i ciśnienia... jak widać na załączonym filmie wszystko działo się poza kadłubem i wozem.
Nie ucz matki garów zmywać...
Jak już chcesz podyskutować to rzeczowo...
Dżentelmeni o sprawa oczywistych nie dyskutują.
Wierz mi lub nie, ale jeżeli miałbym wybierać śmierć na wojnie to właśnie ten rodzaj chciałbym wybrać. Nawet nie poczujesz i zamieniasz się w dżem....
Ciśnienie rozpaćka cię w ten sposób że jak ktoś przyjdzie odzyskać złom.. to pomyśli że ktoś strzelał do pustego czołgu..
Autorzy nagrania spudłowali i wrzeszczą jak małpy bo zobaczyli wielką kulę ognia... dlatego filmik się szybko kończy.
Wiesz jaki prawdopodobnie był dalszy ciąg ? (tak z doświadczenia mówię)
Czołg się wycofal lub odpowiedział ogniem....
Prawdopodobnie, chociaż powiedz mi skąd T64 miałby się tam wziąć ? Kupili na allegro ?
Czy ktoś im dowiózł ?
raczej T55 ....
Ale o to bym się nie założył... o wiecej niż 50zł.
A tak dla twojej uwagi...
T55 ma feralną konstrukcje... (wieża jest "wrzucona w kadłub") i trzyma się "na włosku"
Gdyby trafili w kadłub... to tak wyglądałby efekt...
Dla ciebie specjalnie misiaczku taka kompilacja..
Zobacz że nawet po bezpośrednim trafieniu w kadłub i eksplozji w przedziale bojowym.. załoga jest w stanie spierdolić z czołgu...
Pooglądaj... i zapraszam na konsultację na strzelnice na OPTYŃ
Jakbyś chciał kiedyś zobaczyć czołgi w natarciu w rozwiniętej kolumnie.... to tez moge cię na taki pokaz zaprosić..
tylko nie wiem czy cię mama puści...