Źródło i wiecej na temat : konopialeczy.pl/news.php
Witam, chciałbym podzielić się z wami moją opinią.
Wiele hedonistycznych stworów o dwucyfrowym IQ twierdzi, że legalizacja jest potrzebna, że opodatkowanie marii to dobry pomysł na dziurawy budżet państwa, że zioło jest dobre.
Otóż nie, zioło może jest dobre dla większości osób, ale dla wielu jest to autodestrukcja.
Nie wnikam we właściwości chemiczne, nie jestem katolem z wypranym mózgiem i nie piszę pseudo-naukowego bełkotu.
Zapaliłem kiedyś ganje, po nieprzyjemnych doznaniach dałem sobie na chwilę z nią spokój. Po wyczytaniu, że najważniejszy jest klimat, otoczenie spróbowałem drugi raz, podszedłem do tego bardzo pozytywnie a klimat był super - kolejny badtrip. Za trzecim razem było to samo, ze strachu przybiegłem do domu i obiecałem sobie, że więcej tego nie dotykam. Na dodatek po trzecim razie rozwinęła się u mnie potężna nerwica lękowa, depresja, fobia społeczna. Postanowiłem spróbować jeszcze raz. Były to najgorsze godziny w moim życiu, to co się działo w mojej głowie jest nie do opisania, czułem tylko szybko bijące serce, odpłynąłem całkowicie, bałem się. Od tamtej pory codziennie odczuwam bardzo silne lęki, biorę leki na nerwice.
Myślałem, że te objawy występują tylko u mnie a na temat zioła patrzyłem obiektywnie, byłem za legalizacją. Ale gdy wszedłem na internet i przeczytałem SETKI wypowiedzi ludzi, którzy maja podobne objawy do mnie zmieniłem zdanie. Takich ludzi jest tysiące, a dla niektórych osób maria jest gwoździem do trumny.
Ale wy, subiektywnie myślący abderyci zapewne nadal uważacie że legalizacja jest potrzebna, ganja jest bezpieczna. Niestety, zmieniłem zdanie i uważam że są to dyrdymały.
Koleś gdzie ty żyjesz?
Gdy konopie staną się ogólno dostępne pół gimbazy będzie zaćpane chodzić. W Polsce to nie przejdzie, dopóki nie przetłumaczysz ludziom , że narkotyk to tylko jeden z dostępnych i to najmniej pożądany "przetwór" konopi.