macleod napisał/a:
Nie, nie pokonałbym ani Pudziana ani Salety ani nawet wyśmiewanego Najmana. Nie jestem sportowcem, ani nigdy nie trenowałem żadnych sztuk walki więc to chyba oczywiste. Ale uważam, ze każdy powinien być dobry w tym co mu pasuje i uważa dla niego za słuszne. A cała "kariera" (zdecydowanie za duże słowo ) Najmana to dużo szumu, bigbrothery i trochę napinki. Popajacować i zarobić tyle kasy ile się da. Żaden to sportowiec i przez pryzmat tego został przeze mnie wyśmiany. Żadne to kozaczenie i żadne pojękiwanie. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Dla mnie jak wychodzisz na ring musisz mieć przynajmniej jaja i serducho. Jaja ma np. Pudzian, bo mimo niewielkich umiejętności to widać było że daje z siebie wszystko. A Najman?
Ale drogi BongManie, podobno każdy ma takiego idola na jakiego zasługuje . I bardzo ciekawe jest stwierdzenie - "Jeśli nie potrafisz robić tego lepiej, to nie próbuj krytykować, bo twoja krytyka będzie gówno warta". Myślę że jak jeszcze raz sobie to przeczytasz to sam się z siebie zaśmiejesz
Nie unoś się tak. Jeśli chodzi o MMA to moim idolem na pewno nie jest Najman. To co napisałeś to prawda, zgadzam się i przeciwko takiej krytyce nic nie mam, bo jest sensowna. Wkurwiają mnie tylko te jebane neokidy, które pod każdym temacie o walkach piszą teksty typu "mamy przeciwnika dla Najmana", "Najman ciota", wrzucają jego zdjęcia z kretyńskimi podpisami albo wymyślają chujowe żarciki.