Wysłany:
2019-04-17, 2:26
, ID:
5412555
1
Zgłoś
Anegdotka z pracy kierowcy tira:
W trakcie jazdy pas wypadł mi przez prawą ścianę w naczepie, tak szczęśliwie, że hakiem upierdolił wentyl. Pierwszy raz i od razu w tunelu w Austrii. Głupi myślałem, że dobrze będzie stanąć w zatoczce w tunelu i schować pas, żeby szkód nie narobić (lampy w naczepie, może opona by strzeliła, a jakby na oponę się zawinął to jeszcze lepiej). Zatrzymując się jeszcze niewiedziałem, że powietrze ucieka. Chowam pas i słyszę jak powietrze oddala się w pośpiechu. Dla nie wtajemniczonych - jazda na dziurawej oponie: poducha napiera na koło, opona bez powietrza poddaje się, ostatecznie felga dociśnięta będzie do asfaltu? Wolałem nie sprawdzać. Wjechałem najgłębiej jak tylko mogłem, a lewy narożnik naczepy był na prawej linii prawego pasa. Teraz puenta i rozwiązanie szefa:
1.wejdź pod naczepę
2. Podnośnikiem podnieś miech
3. Ściśnij pasami wężyk od powietrza, żeby koło było uniesione podczas jazdy.
W tunelu ograniczenie do 80 jeżeli dobrze pamiętam. Idealnientaką samą sytuację sobie wyobraziłem, akurat jakbym miał wejść pod naczepę. Człowiek wie, że mało prawdopodobne, ale gacie już pełne i leci nogawką.
Rozwiązanie? Właściciel naczepy zamówil serwis, przyjechał facet, koło wymienił. Pod naczepą był kilka sekund, wsunął pneumatyczny podnośnik i wymienił koło.
Gdyby udało mi się zrobić to co mi mówili, musiałbym jechać na warsztat i na jedno wyszłoby. Ahh no i jeszcze ryzyko, że mandacik wychapię za to podniesione koło.
Mówię do szefa:
-przecież nawet nie mam ubezpieczenia, po jaki chuj ja się tam będę wpierdalał?
-no jak nie masz?
Nie chcialo mi się tłumaczyć, bo tak właśnie praca kierowcy wygląda. Pierdoli Ci taki co ledwo kategorie B ma, z ciepłego mieszkanka co powinienem zrobić, żeby on zaoszczędził jak najwiecej pieniążka. Nie jestem przeciwny temu, żeby sobie zarabiał. Po to ten biznes zakładał, ale kosztem ludzkiego zdrowia? Później dziwne, że kierowcy go chcą w chuja zrobić, jak taki na każdym kroku pokazuje, że ma wyjebane na zdrowie pracownika.
Kurwa miałem napisać zwykłą anegdotkę, a żal dupę ścisł. Po przeczytaniu usuń to ktoś bo mie się już nie chce