Wysłany:
2020-02-17, 11:35
, ID:
5619456
Zgłoś
E tam, jak byłem nastolatkiem, to pamiętam matkę kumpla, która stosowała jako narzędzie dyscyplinujące sznur od prodiża. Taki powleczony jakimś oplotem. Jak się wściekła, to napierdalała gdzie popadnie. Powiem, wam, że było skuteczne, kolega wybił kiedyś okno w aucie cegłą. Po rozmowie z panem sznurem, już mu takie pomysły z głowy szybko wywietrzały.