Wystawiłem kiedyś karuzelę z pozytywką do łóżeczka dla noworodka.
Cena 75 zł.
Baba pisze - dam trzyjeści i jestem za 5 minut.
Długo jej nie mogłem sprzedać to piszę do żony czy się zgadza. Ona do mnie, że mnie popierdoliło.
Nie wiedziałem ile to warte bo dostaliśmy w prezencie. Sprawdzam w necie. taka pozytywka. 400 zł.
No to piszę do baby, że jest głupia bo mogła brać za 75 a teraz cena wynosi 200 zł