I kilka zdjęć
Kolego trenuje sporty niemal tak długo jak Ty żyjesz. Trzy razy miałem pękniętą chrząstkę i robił mi się kalafior. Tak o to dbałem że niemal nie widać że miałem popękane uszy. Wiele razy chodziłem na punkcje i akurat krew w strzykawce była tylko 'barwnikiem" większość to płyn/ropa czy jak to nazwać.
Mylisz się pisząc o otarciach. Wydawać by się mogło że to otarcie ale kalafior robi się bo pękła chrząstka a nie dlatego że przetarłeś sobie ucho. Wiem że wielu zawodników nadal uważa że to od przetarć ale prawda jest taka że to naderwanie. Często własnie niezauważalne, albo ktoś "przetrze" (a tak naprawdę zahaczy o) ucho i je naderwie czy to kimonem czy ręką. Własnie ostatnie pęknięcie miałem od tego "przetarcia" podczas walki kolega niefortunnie zahaczył mnie noga próbując wyciągnąć trójkąt. Ucho zaczęło boleć i puchnąć dopiero po treningu. W miejscu "przetarcia" wyczuwalne było miejsce pęknięcia.
Co do słuchu. To czy badałeś go przed pojawieniem się kalafiorów i po że tak twierdzisz czy to tylko Twoje subiektywne odczucie. jeśli masz "zarośnięte uszy" jak na zdjęciach powyżej to bez badania, na chłopski rozum jasne jest że będziesz miał gorszy słuch skoro otwór małżowiny usznej jest mniejszy niż normalnie.
Ps.mam kolegę w klubie który po roku treningów nabawił się kalafiorów, nosi je dumnie jakby świadczyły że jest dobrym zawodnikiem. Nie czynią go one jednak takowym, tak samo jak nie czynią go ekspertem od kalafiorów