Tranquillum napisał/a:
Mnoe zawsze zastanawiało, jak oni potem wyciągają coś takiego? Skład cofa i robi jeszcze większą mielonkę, czy go na pół tną?
Siłownikami odsuwają wagon od peronu i wyciągają pacjenta. Gość żyje do momentu całego zabiegu, bo peron i wagon trzymają wszystko w kupie. Po odsunięciu następuje zgon, gdyż flaki po prostu z niego wypadają. On już praktycznie jest martwy. Ciekawe tylko czy ma tego świadomość?
PS. Był kiedyś w HBO dokument "Wyznania w taksówce", gdzie pracownik metra opowiadał o takiej sytuacji. Policja na sygnałach ściągnęła jego żonę, by mogła sie z nim pożegnać, nim zaczną wagon odsuwać.