Jak dla mnie cyganie to jakiś międzynarodowy fenomen. Nie wiadomo w zasadzie kim oni są, po co tu są i co robią. Tak etnicznie wywodzą się z Indii i rozjechali się po całym świecie. Osiedlili się w jakichś grupach koczowniczych w różnych krajach, gdzie siłą rzeczy rozmnażając się mają prawo do pobytu. Nie da się ich nazwać Polakami, nie wiadomo w zasadzie jakiej teraz są narodowości. Z dziwnych przyczyn w KAŻDYM kraju w którym się znajdują się praktycznie wyjęci spod prawa. Ich dzieci nie chodzą do szkół, wielu z nich nie ma dokumentów. Nie chcą pracować, nie chcą robić nic aby poprawić swój los. W każdym kraju w których te grupy się spotka zajmują się żebraniem i są bardzo agresywni. Znają w zasadzie tylko różne wyzwiska.
Dlaczego nie robi się z nimi porządku poprzez przymusową asymilację? Takie gromady powinno się rozbijać, rozwozić po kraju. Odcinać od jakiegokolwiek socjalu jeśli nie podejmą pracy. Obowiązkowa nauka języka, jak nie to eksmisja z najczęściej nielegalnie zajmowanego terenu, albo z mieszkań/osiedli socjalnych. Kim oni są, że żaden rząd nigdy nie chciał z nimi czegoś zrobić?
Jak dla mnie cyganie to jakiś międzynarodowy fenomen. Nie wiadomo w zasadzie kim oni są, po co tu są i co robią. Tak etnicznie wywodzą się z Indii i rozjechali się po całym świecie. Osiedlili się w jakichś grupach koczowniczych w różnych krajach, gdzie siłą rzeczy rozmnażając się mają prawo do pobytu. Nie da się ich nazwać Polakami, nie wiadomo w zasadzie jakiej teraz są narodowości. Z dziwnych przyczyn w KAŻDYM kraju w którym się znajdują się praktycznie wyjęci spod prawa. Ich dzieci nie chodzą do szkół, wielu z nich nie ma dokumentów. Nie chcą pracować, nie chcą robić nic aby poprawić swój los. W każdym kraju w których te grupy się spotka zajmują się żebraniem i są bardzo agresywni. Znają w zasadzie tylko różne wyzwiska.
Dlaczego nie robi się z nimi porządku poprzez przymusową asymilację? Takie gromady powinno się rozbijać, rozwozić po kraju. Odcinać od jakiegokolwiek socjalu jeśli nie podejmą pracy. Obowiązkowa nauka języka, jak nie to eksmisja z najczęściej nielegalnie zajmowanego terenu, albo z mieszkań/osiedli socjalnych. Kim oni są, że żaden rząd nigdy nie chciał z nimi czegoś zrobić?