Tych, co nie wierzą, że u nas jest inaczej, odsyłam do powyborczych numerów "Faktów i mitów", gdzie dokładnie opisane są machloje wyborcze. W jednej gminie "zaginęło" kilkaset kart do głosowania, które podobno wypadły z ciężarówki
Oczywiście nikt tego palcem nie tyka, bo wygrał wójt z ramienia PSL-u. Takich "wypadków przy pracy" zdarza się multum przy każdych wyborach.