Powinni wprowadzić pozwolenia, na posiadanie tych bydląt. Bardziej restrykcyjne badania i wymagania niż przy pozwoleniu na broń.
Ludziom w dupach się poprzewracało z tymi kundlami, wszędzie wszystko obsrane i oblane, pchlarze wałęsają się bez kagańców i bez opieki, czy to na ulicy czy w lesie i za każdym razem trzeba się zastanawiać czy piesek gryzie czy kurwa chce się przytulić, ale jest na to sposób , wystarczyłoby zrobić coś na zasadzie obowiązkowego OC za pchlarza , tak minimum 1500 rocznie, oczywiście składka byłaby uzależniona od masy kundla im większy tym drożej. Każdy kundel miałby obowiązkowo chip do którego przypisany jest numer polisy a na ulicach wyrywkowe kontrole patroli policji lub straży miejskiej i oczywiście elektroniczny system do wyłapywania niepłacących składek tak jak w przypadku kierowców. Za brak OC mandat 10.000 lub konfiskata kundla. Pieniądze pozyskane ze składek zostałyby zagospodarowane na likwidację szkód na osobach lub mieniu oraz na wsparcie utrzymania zruinowanej zieleni. Oczywiście wszystkie kundle niepłacących właścicieli trafiałyby do schroniska a raz na pół roku byłaby czystka we wszystkich schroniskach, humanitarna za pomocą gazowania azotem np. Skończyłyby się tym samym różne patologie z dziwnymi fundacjami których zarządy kręcą lody na prowadzeniu tych fundacji i szukanie frajerów do opieki za free nad tymi kundlami. Pora na opamiętanie się , bo od jakiegoś czasu mam dziwne wrażenie że posiadanie generatora brudu, hałasu i gówna (kundla) to jakaś nowa religia.