Wysłany:
2013-12-28, 3:11
, ID:
2790189
Zgłoś
@sidian - o moje pożycie seksualne się nie martw. Jest zdrowe i normalne. Moja nienawiść do feminizmu odnosi się do skrajnej głupoty działaczek tegoż ruchu i środowisk z jakich się ten nurt wywodzi. Moja kobieta gardzi feministkami, bo to głównie "attention whores", którym chodzi głównie o przywileje, możliwość do skrobanki w każdej chwili, nawet w 8 miesiącu, parytety na najwyższych szczeblach i zrobienie z facetów swoich uniżonych pizdusiów, a i bez tego jest raczej kobietą wolną i silną. Feministki miały sens w swym istnieniu w swoich dwóch falach - w latach 90. XIX wieku, aż do lat 20. XX wieku i potem w latach 60. Obecnie mamy stado niedoruchanych idiotek, które myślą, że im wszystko wolno, a że żyjemy w czasach, gdzie wszelki idiotyzm i niemoralność spotyka się z dużym poklaskiem, to cipy chcą ugrać coś dla siebie/od siebie. Oczywiście kurwy potrafią tylko w nieszkodliwej Europie coś pierdolić, bo żadna nie odważy się w swoim lewackim upośledzeniu przypierdolić się do krajów muzułmańskich i tamtejszej sytuacji kobiet. Bo taka kultura, a one nie chcą wyjść na rasistki (zresztą był o podobnej sytuacji jakiś news). Jak dla mnie to one są tylko mocne w gębie i walczą tam, gdzie już zrobiły możliwie największy burdel - w antyrodzinnej, antyeuropejskiej, antychrześcijańskiej, antyindywidualistycznej, zniewolonej, obrzucającej każdego rdzennego Europejczyka słowami 'rasista', 'homofob', 'ksenofob', 'ciemnota' Europie.
PS.:
Nie mierz wszystkich swoją miarą.