No bo generalnie jest tego typu zależność, że zajadłość w sprawach seksu musi mieć zawsze osobisty kontekst. Jeśli ktoś prowadzi krucjatę antyseksualną, jest taki rozsierdzony, to za tym stoi problem osobisty. Mężczyzna niesprawny w seksie często staje się antyfeministą. W impotencie rodzi się wrogość w stosunku do kobiet.
@xyster @Catacombe zacznijmy od tego, że byli moimi znajomymi, do czasu, kiedy miały miejsce te incydenty, a to znaczna różnica. A tak na marginesie, nie mam wpływu na to, jak działam na facetów i jakie mają zamiary wobec mnie, nie jestem również wróżką.
@bobrełę, opowiadasz swoje przeżycia, czy jesteś jednym z tych lewackich ścierw? Rozsądny facet by jej kijem nie tknął. Zresztą pewnie i tak jest jebaną lesbą.
@Zarammoth: Moja kobieta jest feministką, tylko taką z przemyślanych i raczej nie skrajną. W spokojnej postaci (podobnie jak wszystko: trawa, wódka, sport) feminizm nie jest taki zły. Szowinizm w jakiejkolwiek postaci jest zły, to prawda. To, że dzisiejsze feministki to raczej szowinistki niż feministki, to inny, smutny fakt. Poza tym drobnym szczegółem zgadzam się .
A nie przyszło ci ośle na myśl że większość przeciwników nie trawi feministek ze względu na ich durne poglądy, a nie kwestie seksualne, czy też wrogość do kobiet. Swoją drogą to chyba najgłupszy cytat ze Starowicza jaki widziałem.