I dobrze. Powinien jeszcze, gdyby nie jechał motocyklem, tylko czymś normalnym, zablokować jej samochód, otworzyć drzwi i jej wywalić z liścia, zabierając przy okazji kluczyki, a telefon wsadzić jej szybkim ciosem w międzymordzie, skoro bez niego nie może wytrzymać. Zintegrować z tą samotną komórką mózgową, która całe swoje moce przerobowe wykorzystuje na "wdech" i "wydech".
Takie chwasty trzeba usuwać.
Do tego zapobiegawczo też wyciąć jajniki by to się nie rozmnażało. A najlepiej spalić całe. Z samochodem.