Wysłany:
2015-11-30, 12:48
, ID:
4307906
2
Zgłoś
Taka refleksja - może jestem zgorzkniałym skurwielem, ale ani razu się nie uśmiechnąłem, co więcej męczyłem się oglądając do gówno do połowy. Gość jest chory? Ok. Stwardnienie rozsiane? Współczuję (tak, znam to słowo), lipa straszna. Realizuje się "artystycznie"? Bardzo fajnie, że coś robi, nie siedzi i nie płacze nad swoim losem - ale no kurwa mać - co to ostatnio za "poprawna politycznie" moda na promowanie wszelkich upośledzeń i chorób? Dlaczego żonglujący niepełnosprawny, który robi to GORZEJ od gościa pełnosprawnego ma być gloryfikowany? Bo ma trudniej? W takim razie ja chcę rekomendację na ministra finansów, chuj że są setki, czy nawet tysiące ludzi nadających się bardziej, ale kurwa, ja przecież umiem mnożyć w pamięci do stu!
I nie mieszajcie do powyższego komentarza polityki ani poglądów, nie mam z nią nic wspólnego.