Bladziochreturn napisał/a:
Ustawa o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi
Rozdział 8 Zasady postępowania w razie stanu zagrożenia epidemicznego i stanu epidemii
Art. 46b. W rozporządzeniu, o którym mowa w art. 46a, można ustanowić:
8) czasowe ograniczenie korzystania z lokali lub terenów oraz obowiązek ich
zabezpieczenia;
10) nakaz lub zakaz przebywania w określonych miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach;
12) nakaz określonego sposobu przemieszczania się.
Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 20 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii (Dz.U. 2020 poz. 491)
Coś jeszcze? Tak na marginesie to jest to jedna z lepszych ustaw i jak widać niezwykle skuteczna. Chociaż w tym PO-PSL nie dali ciała.
Po pierwsze cytowane przez Ciebie przepisy zostały wprowadzone ustawą z dnia 2.03.2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Zatem nie ma co chwalić PO-PSL.
Po drugie jeżeli chodzi o same zakazy, to mają one tak daleko idący charakter, że ich wprowadzenie na podstawie przepisu ustawy, który zawiera delegację do wydania rozporządzenia jest po prostu ominięciem Konstytucji. W poprzednich komentarzach padł art. 52 Konsty, że takie ograniczenia można narzucać tylko ustawą. Tak to prawda, i przepis ten jest powiązany z art. 31 ust. 3 Konsty - Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w USTAWIE i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw. Wprost są tu wymienione warunki jakie musi spełnić dane ograniczenie. Przede wszystkim chodzi o to, że ustawodawca nie może ustanawiać ograniczeń przekraczających pewien stopień uciążliwości, a zwłaszcza zaburzających proporcję pomiędzy stopniem naruszenia uprawnień jednostki a rangą interesu publicznego, który ma w ten sposób podlegać ochronie. No nie wiem, czy np zakaz poruszania się określony taki sposób jak w rozporządzeniu jest proporcjonalny do dodanej sytuacji. Nie wiem w jaki sposób wyprowadzony z tej normy np. zakaz pojechania własnym samochodem do dziewczyny, jest proporcjonalny do obecnej sytuacji, albo np. zakaz wyjścia do lasu/parku.
No dobra mniejsza, teraz pytanie, czy takie zakazy (ograniczeniem tego chyba nie da się uznać) mogą być wprowadzone rozporządzeniem, wydanym na podstawie delegacji ustawowej ( dla mnie kumatych - rozporządzenia wydanego na podstawie tych przepisów ustawy które cytuje ten gość powyżej) ?
Podkreślam, że zakazy nie są wymienione wprost w tej ustawie co zacytował ten gość powyżej, są ustanowione w rozporządzeniu wydanym na podstawie tego przepisu ustawy.
Wracając tutaj z pomocą przychodzi nam właśnie Trybunał Konstytucyjny.
I tak w niektórych orzeczeniach Trybunał sformułował koncepcję absolutystyczną, wskazując że „w odniesieniu do sfery wolności i praw człowieka, zastrzeżenie wyłącznie ustawowej rangi unormowania ich ograniczeń należy pojmować dosłownie, z wykluczeniem możliwości przekazania kompetencji normodawczej innemu organowi - czyli tak jak w tej sprawie, przekazania np. RM kompetencji do wydawania rozporządzeń, które tak ochoczo cytujecie. W bardziej liberalnych orzeczeniach Trybunał wymaga umieszczenia bezpośrednio w tekście ustawy wszystkich zasadniczych elementów regulacji prawnej” Oznacza to, że ustawa „musi samodzielnie określać wszystkie podstawowe elementy ograniczenia danego prawa i wolności, tak aby już na podstawie lektury przepisów ustawy można było wyznaczyć kompletny zarys (kontur) tego ograniczenia. Z całym szacunkiem, ale te cytowane przez Kolegów przepisy z ustawy o o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, nijak się mają nawet do tego liberalnego podejścia TK. Nie mówić już, że art. 46b to zwykły babol, a nie norma prawna. - 1
Sonal napisał/a:
k***a.... przecież jest w ustawie. Oho... prawnika po fejsbuniowym uniwerku mamy...
Oooo mamy debila i jego dziesięciu kolegów, którzy dali mu piwo... liczba 10 jest parzysta - bo ma parę. Wy chyba też macie pary ale męsko-męskie pedałki.
Prawo stanowi, że nawet najgłupszy akt prawny jest tak długo zgodny z konstytucją - jak długo TK nie uzna inaczej.
TK.... nie jakiś pedał z Sadola.
Patrz i to jest stanowisko TK, a nie jakiegoś pedała z sadola.
Ogólnie nie rozumiem stwierdzeń, że dopóki TK nie orzeknie inaczej to mamy siedzieć cicho na dupie. Według zwolenników tego stwierdzenia to gość z filmu powinien dać się ukarać, pomimo że przepisy wprowadzające zakaz są bardzo dyskusyjne ? I co wtedy zapłaci karę lub mu ściągną z konta, a po 2-4 latach - przy dobrych wiatrach - jak TK wyda już orzeczenie będzie starał się odzyskać kwotę ? To może dojdziemy do sytuacji, gdy rozporządzeniem będą regulować każdą dziedzinę Twojego życia,a w razie naruszenie od razu kara pieniężna natychmiast wykonalna, a Ty będzie potulnie czekał, aż TK nie orzeknie, że jednak to nie było zgodne z Konstytucją. Po to mamy przepisy, aby je należycie stosować, a nie przyzwalać władzy na przekraczanie swoich uprawnieniem ustrojowych/ustawowych. Inaczej może w ogóle zadajmy sobie pytanie po co nam prawo stanowione ? Tutaj też już na etapie postępowania przed sądem powszechnym wchodzą w grę inne kwestie dla których uznanie przez TK czy to było zgodne z konstytucją czy nie, będzie miało drugorzędne znaczenie - ale nie chce mi się o tym pisać
Jeżeli my jako jednostki będziemy przyzwalać na naruszenia naszych podstawowych praw konstytucyjnych, to ta machina już po zażegnaniu kryzysu, nie przyhamuje, tylko nabierze na sile. Władza musi, a nie może działać w granicach prawa, a jak to zrobić w tych granicach to napiszę poniżej.
Oczywiście chłop w tych filmikach trochę za bardzo pojechał, bo mógł po prostu dać się wylegitymować, a jeżeli policja chciałaby wlepić mandat, to mógł nie przyjąć, ale to już swoją drogą.
Nie zmienia to jednak faktu, że po prostu dajemy z siebie robić frajerów, w imię partykularnych interesów jednego ugrupowania politycznego. Dlaczego ? Bo jeżeli faktycznie władzy zależy na zdrowi ludzi to korzysta z takiego instrumentu jak stan nadzwyczajny z Konstytucji. Pewnie napiszecie, że to pierdolenie z TVN i w sumie co za różnica skoro i tak trzeba ustawy, ale na przekór od razu odpowiem, że nie.
W stanie nadzwyczajnym następuje złagodzenie warunków ograniczania praw i wolności jednostki w porównaniu z tymi wynikającymi z art. 31 ust. 3 Konstytucji (tych co opisałem na powyżej). W świetle tych złagodzonych warunków w czasie stanów nadzwyczajnych można ograniczać prawa i wolności jednostki, o ile tylko ograniczenia te odpowiadają stopniowi zagrożenia i zmierzają do jak najszybszego przywrócenia normalnego funkcjonowania państwa. Intensywność ingerencji władzy w owe prawa i wolności powinna być zatem proporcjonalna do stopnia zagrożenia, co oznacza inne rozumienie zasady proporcjonalności aniżeli to wynikające z art. 31 ust. 3. Konsty. W czasie stanów nadzwyczajnych nie obowiązuje również zakaz naruszania istoty danego prawa lub wolności, bo tego rodzaju ograniczenie nie zostało wskazane w treści wspomnianego art. 228 ust. 5. Prawa i wolności mogą być zatem nawet czasowo zawieszane, o ile tak postanowi ustawodawca.- 2
No i właśnie wprowadzając ten stan wyjątkowy nasza kochana władza zamknęłaby usta naszym domorosłym konstytucjonalistą, krzyczącym na prawo i lewo o nie przyjmowaniu mandatu i jak to ich prawa nie są naruszone. Bowiem w takiej sytuacji wszelkie ograniczenia wprowadzane są - parafrazując - jak Pan Ustrojodawca przykazał.
No dobra to teraz pytanie dlaczego tego nie wprowadzą, przecież to gotowe remedium na wszelkie problemy, a co więcej nie obciążymy sądów powszechnych, administracyjnych sprawami z odmowy przyjęcia mandatu lub odwołań od decyzji ostatecznych do WSA - a przede wszystkich będzie można skuteczniej i z pomocą ducha prawa, egzekwować zakazy/ograniczenia, gdyż nie będzie już w społeczeństwie panować przekonanie, że takie zakazy są nielegalne w świetle Konstytucji.
No i tu na horyzoncie pojawiają się wybory prezydenckie. Niestety ku bolączce Prezesa Polski zgodnie z art. 228 Konsty - W czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie może być skrócona kadencja Sejmu, przeprowadzane referendum ogólnokrajowe nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu. Wybory do organów samorządu terytorialnego są możliwe tylko tam, gdzie nie został wprowadzony stan nadzwyczajny.
Niestety tutaj już trzeba samemu odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego według partii rządzącej należy przeprowadzić wybory teraz. Może dlatego, że po obecnym kryzysie państwo będzie w takim stanie, że trzeba będzie uciąć świadczenia 500 plus, zabrać 13 emeryturę itp ? Może dlatego, że przez to elektorat PiS utraci do niego zaufanie ? Może dlatego, że po prostu teraz jest łatwiej wygrać ? Można też wykorzystać tak sytuację, aby wyboru były ułożone praktycznie pod siebie ? Można by tu stworzyć jeszcze masę obiektywnych przyczyn takiego stanu rzeczy. W grę wchodzi też kwestia wyrównywania strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela. Jednakże to reguluje ustawa, a jak wiadomo mając większość w sejmie można taką ustawę łatwo zmienić.
Swoją drogą pokazuje to hipokryzję rządzących. Wprowadzając tak kulawe, ale jakże szerokie zakazy, są stanowczy i chcą wszystkich karać za pośrednictwem organów władzy, natomiast jeżeli chodzi o wybory i konieczność pójścia i wrzucenia koperty z kartą do głosowania to już nie są takie ostre chłopaki. Już pominę kwestie, że do jednej dużej koperty będzie się wrzucać zaklejoną kopertą z kartą z oddanym głosem oraz oświadczenie z imieniem, nazwiskiem i PESELem (czy łatwo będzie można poznać jak ktoś głosował, to zostawiam Wam do oceny) - oczywiście tu cytuje projekt zmian, więc może ktoś pójdzie po rozum do głowy.
Tak czy inaczej bez stanu wyjątkowego wybory muszą się odbyć i to też pokazuje prawdzie zamiary władzy. Kadencja obecnego Prezydenta kończy się 6 sierpnia., natomiast zgodnie z Konstytucją wybory muszą odbyć się nie wcześniej niż na 100 dni i nie późnij niz na 75 dni przed upływem kadencji. Więc czeka nas wesołe głosowanie ku uciesze obozu rządzącego.
Już mnie wkurwia te przekrzykiwanie się o zasadności zakazów, więc musiałem dołożyć też moją cegiełkę.
Żeby nie było oczywiście posiłkowałem się komentarzami doktryny., może chociaż zdanie przedstawicieli doktryny uznacie, chyba że oni tez zostaną wrzuceni do wora z "pedałami z sadola".
In. 2 "Tuleja Piotr (red.), Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz"
In 1 "Garlicki Leszek (red.), Zubik Marek (red.), Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz. Tom II, wyd. II"