Najlepsze jest to, że minutę wcześniej wszystkie inne rzeczy czytaj pierdoły były ważniejsze dla tatusia i mamusi, niż ich dzieciaki, po chwili wszystko odwraca się, a huj z wózkiem i zakupami, a huj ze wszystkim dookoła, lecą kurwy, huje, jezusy i matkiboskie, za głowy się łapią szarpiąc w lewo i prawo nie wiedząc co dalej robić, jak dla mnie to klasyka takich sytuacji z dzieciakami w roli głównej. I niech mi tu nikt nie próbuje pisać, że wina tego kierownika co przejechał po dzieciaku, bo parking to nie plac zabaw, to raz, a dwa, że każdy rodzic ma odpowiedzialność za swojego dzieciaka i ma go pilnować właśnie w takich sytuacjach, ma przewidywać i gówno mnie obchodzi tłumaczenie, że tylko na sekundę tylko na chwilę spuściłem z oczu, bo właśnie ta sekunda i minuta u durnia tatusia i madkizjebki trwała w huj długo. Dobrze, że monitoring i będzie kierowca niewinny za co trzymam kciuki.
______________
Uwierzysz w Boga, jeśli pokażę Ci Diabła ?Jako rodzic dwójki dzieci popieram w 100% co piszesz. Jednak kierowca, tez powinien patrzeć przed siebie i za siebie i tez przewidywać sytuację. Oczywiście ilu jest sadoli, tyle będzie zdań i opini na temat tej sytuacji
Ale generalnie czerwona kartka dla tatusiapizdusia, madki i kierowcy za kólkiem
Nawet jakby patrzył (a raczej patrzył), to i tak by go nie zauważył. Musiałby za każdym razem wychodzić z auta i sprawdzać czy napewno nic nie ma niżej od jego maski (poroniony pomysł - jak wsiądziesz do auta to kolejna ameba może ci wejść przed maskę. Będziesz wychodził drugi raz? Nawet nie wiesz że ktoś wszedł). W samochodzie nie widać tak nisko. Brak wyobraźni rodziców (i dziecka, lecz od tak małego dziecka nie można tego wymagać).
To samo jest jak widze ameby przechodzące pod tirem na przejściu dla pieszych. Jeśli przechodzisz 10 centymetów od tira, to spodziewaj się że cię nie widzi. "Ale to będzie jego wina!" - co z tego jak już nie będziesz żył.
Najlepsze jest to, że minutę wcześniej wszystkie inne rzeczy czytaj pierdoły były ważniejsze dla tatusia i mamusi, niż ich dzieciaki, po chwili wszystko odwraca się, a huj z wózkiem i zakupami, a huj ze wszystkim dookoła, lecą kurwy, huje, jezusy i matkiboskie, za głowy się łapią szarpiąc w lewo i prawo nie wiedząc co dalej robić, jak dla mnie to klasyka takich sytuacji z dzieciakami w roli głównej. I niech mi tu nikt nie próbuje pisać, że wina tego kierownika co przejechał po dzieciaku, bo parking to nie plac zabaw, to raz, a dwa, że każdy rodzic ma odpowiedzialność za swojego dzieciaka i ma go pilnować właśnie w takich sytuacjach, ma przewidywać i gówno mnie obchodzi tłumaczenie, że tylko na sekundę tylko na chwilę spuściłem z oczu, bo właśnie ta sekunda i minuta u durnia tatusia i madkizjebki trwała w huj długo. Dobrze, że monitoring i będzie kierowca niewinny za co trzymam kciuki.