Prawidłowo. Dużą część roku mieszkam na Teneryfie, namnożyło się tego robactwa z Maroko niemiłosiernie.
Całe szczęście policja nafurana jejchniejszymi {marokańskimi}słodyczami się z nimi nie obcyndala.
Czyli minęły już czasy bezpiecznego zimowania w wąwozowych jaskiniach? Pytam, bo się chciałem wybrać na zimę do jakiegoś Barranco🤔
Mieszkałem w Hiszpanii jakiś czas.
Relatywnie niedaleko Gibraltaru.
To raczej przemyt nie jest, bo takowy się tam odbywa w nocy.
Pamiętam jak chodziłem sobie w nocy na plażę piwko wypić.
Po morzu łodzie patrolowe zapierdalały jak komety. W te i nazad.
Bardzo często można było słyszeć i widzieć strzały. Z jakiegoś ciężkiego kalibru.
Ehh piękne czasy kiedy to do brudasów strzelano a nie witano z rozwarta pochwą.