Wysłany:
2013-02-15, 22:39
, ID:
1857749
Zgłoś
No to powiedzcie mi kim jest hipster? Podejrzewam siebie o hipsterstwo! Leżę w na łóżku w obskurnym, wynajętym pokoju. Klepię ten tekst na laptopie z logo samsung. Obok laptopa leży iphone 3gs. W kącie pokoju stoją kolejno akustyk chantry, squier stratocaster, squier p bass i klasyk aria. Kupiłem te sprzęty, bo chciałem je mieć. Dalej stoi telewizor, do którego pilot zapodział się w głębinach wyjątkowo wygodnej skórzanej sofy, więc go nie włączam. Nie odziewam się w dresy, nie rozwijam tężyzny fizycznej. Bardzo lubię pokazać się na mieście w garniturze. Uważam że twórczość muzyczna skończyła się wraz z końcem lat '90. Cały ten rap, pop i techno - traktuję jak imieniny u kowala. Łup, bęc i nic ponad to! Z upodobaniem słucham zarówno muzyki klasycznej, bluesowej i heavy metalowej. Każdej, którą da się zagrać na prawdziwych instrumentach. Świetnie pastuję buty i wzorowo ścielę łóżko - bo byłem w służbie zasadniczej Wojska Polskiego. Biegałem kilkanaście kilometrów z obciążeniem blisko 20kg, strzelałem z KBK 5,45mm i 7,62mm - ostrą amunicją, mając zaledwie 20 lat. Nie jestem metalem, bo lubię schludnie przystrzyżone włosy. Kąpię się codziennie, więc nie jestem punkiem. Mam fajne gadżety i noszę markowe buty do marynarki - hipster powiadacie. Coś wam powiem... f*ck off! Nie jestem hipsterem. Po prostu brzydzę się współczesną kulturą i twórczością dla tępych mas. Urodziłem się na początku lat '80 i widziałem jak powstawały współczesne nurty w kulturze. Jednym słowem regres. Dzisiejsze utwory muzyki pop bazują na Kanonie D-dur Pachelbela z XVII wieku! Większość początków techno mułów z kolei wzięło wzór z 25 symfonii Mozarta (XVIIIw). Jak śmiecie twierdzić, że fundament jest mniej wart, niż komin na domu? Z resztą nieważne - pogadamy, jak zaczną wam rosnąć wąsy.